"Prawdziwy kebab u prawdziwego Polaka" - takim hasłem reklamowym właściciel budki z kebabem w Lublinie próbuje ściągnąć klientów - donosi lubelska "Gazeta Wyborcza" . Liczy na patriotów, którzy przepadają za tureckim specjałem, ale nie chcą kupować u obcokrajowców.
- Jestem patriotą, ale lubię jeść kebaby i dlatego je robię - powiedział dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Jerzy Andrzejewski, właściciel budki z kebabem, która kilka dni temu stanęła w okolicach Leclerca przy ul. Turystycznej. Bardziej niż sama budka widoczne są ogromne banery, którymi jest oklejona. Na tle polskiej flagi duży napis: "Prawdziwy kebab u prawdziwego Polaka".
Jak zapewnia właściciel, oprócz bułek i pity, pozostałe produkty, z których robi kebab, pochodzą z Polski. Tureckiej kuchni uczył się prowadząc wcześniej lokal ze znajomym o arabskim pochodzeniu. Zapewnia, że sam jest tolerancyjny dla innych narodowości, ale ofertę adresuje do klientów, którzy nie chcą kupować "u Turka". - Jak to niektórzy mówią: kupując kebaba, osiedlasz Araba? - mówi.
W Polsce często dochodzi do ataków na tureckie lokale. W ubiegłym roku zniszczono witrynę baru Amazin Kebab w Lublinie. Wandal napisał na niej "Muslim go out". Turecka restauracja Sedo Kebab w Warszawie również została zaatakowany przez chuliganów. Na elewacji napisali: "J***ć Allaha". W 2012 r. na opolski bar prowadzony przez Kurdów napasło kilkunastu mężczyzn. Nożami i widłami zaatakowali właściciela lokalu i jego pracownika.