Wczoraj zmarła w Poznaniu 23-letnia irlandzka wioślarka Ailish Sheehan - informuje "The Irish Times". Miała tak poważne urazy po wypadku, że lekarze w piątek odłączyli aparaturę podtrzymującą jej życie. W ostatnich godzinach byli przy niej rodzice John i Catherine oraz siostry Niamh i Aine.
Do wypadku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, około 5.00 nad ranem, kiedy dziewczyna wracała do hotelu. Świętowała z przyjaciółmi zdobycie brązowego medalu na akademickich mistrzostwach świata w wioślarstwie. Z ustaleń policji wynika, że dla zabawy wspięła się na przęsło mostu i spadła z dużej wysokości. Jej stan lekarze oceniali jako ciężki, miała m.in. złamaną podstawę czaszki.
Lee Boucher, szef brytyjskiego zespołu wioślarek, wydał wczoraj o godz. 15.00 oświadczenie:
Z wielkim smutkiem muszę poinformować, że w ciągu ostatniej godziny nasza koleżanka Ailish zmarła w szpitalu w Poznaniu w otoczeniu rodziny. Nasze myśli w tym momencie są z jej rodziną i przyjaciółmi. Dzielnie walczyła do samego końca, tak jak w wioślarstwie, ale niestety nie była w stanie wygrać tej bitwy. Dla rodziny Ailish jest pocieszeniem, że już nie cierpi i była szczęśliwa w jej ostatnich chwilach.
Kondolencje rodzinie i przyjaciołom wioślarki złożył prezydent Irlandii Michael D Higgins.
Sportowcy i przyjaciele wspominający ją w "The Irish Times" podkreślają, że była nie tylko bardzo utalentowaną wioślarką, ale też pełną życia, energiczną osobą, która zarażała innych śmiechem i optymizmem.