W Teatrze Wielkim w Warszawie odbył się w poniedziałek pokaz filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego. Wzięli w nim udział prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło, a także Jarosław Kaczyński.
Po pokazie oglądający komentowali produkcję w rozmowie z dziennikarzami (którzy nie mogli filmu zobaczyć). Jedną z osób, która dzieliła się swoimi wrażeniami, był Makowski ze Studia YaYo.
- W Smoleńsku był zamach, co wydaje mi się ewidentne od dawna. Jeśli ktoś ma 5 szarych komórek i nie stara się siebie oszukiwać, to wie, co się wydarzyło w Smoleńsku - zaznaczył dziennikarzowi "Newsweeka".
- Zrobione to zostało (film „Smoleńsk” - red.) z bardzo dużą klasą, nie jakoś tak łopatologicznie, nie nachalnie i za to jestem wdzięczny Antoniemu Krauzemu - dodał.