Na premierze filmu są prezydent i premier, część rodzin smoleńskich, zaproszenie dostała również Doda, ale dzieła Antoniego Krauzego nie obejrzą przedstawiciele mediów. Powód? W sieci pojawiają się spekulacje, że twórcy nie chcą niepochlebnych recenzji.
Choć nie jest to w zwyczaju, media nie zostały zaproszone na seans. Nie zorganizowano również specjalnego pokazu dla prasy. Dziennikarze są zaskoczeni taką sytuacją. Zdaniem wielu, twórcy "robią wszystko, aby media nie zobaczyły tego filmu przed premierą".
Goście z zaproszeniami weszli na salę Teatru Wielkiego, a dziennikarze zostali na zewnątrz - ochrona wyprosiła ich z pomieszczenia. Mają wrócić za dwie godziny, po zakończeniu projekcji. Ochroniarze bardzo pilnują, by nikt "nie zgubił" się po drodze.
Informacje potwierdza "Fakt" . Dziennikarzowi redakcji cofnięto akredytację na premierę. "Fakt" chciał nagrać rozmowy z twórcami i gośćmi, ale nie dostał na to zgody. "Chodzi o szacunek dla twórców filmu oraz zaproszonych gości" - napisali organizatorzy wydarzenia.