Kilka dni temu Kuba Wojewódzki pochwalił się spotkaniem z policjantami, do którego doszło na autostradzie A1 w miejscowości Malankowo (woj. kujawsko-pomorskie). "Pozdrowienia dla panów z Grudziądza" - napisał dziennikarz.
Szybko jednak okazało się, że funkcjonariusze znaleźli się pod lupą swoich przełożonych. Jak informuje "Czas Grudziądza", trwa kontrola mająca na celu sprawdzenie, że czynności policyjne odbyły się zgodnie z procedurami.
- Przełożony zdecydował o wyjaśnieniu okoliczności interwencji m.in. ze względu na to, że jest to sprawa medialna. Chcemy sprawdzić, czy można byłoby chociażby wykonać jeszcze jakieś inne czynności. Wnioski będą znane w ciągu trzydziestu dni - mówi w rozmowie z Gazeta.pl st. sierż. Maciej Szarzyński z Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - To standardowa procedura, takich postępowań prowadzimy więcej - zaznacza.
Jak przekonuje funkcjonariusz, nie jest problemem to, że funkcjonariusze sfotografowali się ze znanym dziennikarzem. - Są osobami publicznymi, nie mogą zabronić robienia im zdjęć podczas pełnienia obowiązków - mówi Maciej Szarzyński.
Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez "Czas Grudziądza", spotkanie Wojewódzkiego z policją nie zakończyło się mandatem.
"I bądź tu miły dla Policji..." - skomentował zamieszanie w grudziądzkiej policji Kuba Wojewódzki.