Kobieta naciągnęło małżeństwo M. na prawie pół miliona złotych, przekonując żonę pana Jerzego, że dzięki swoim mocom "zablokuje" chorobę nowotworową, która - jak przekonywała - groziła ich dzieciom.
Za swoje usługi Milewska zainkasowała 400 tysięcy złotych, opłaty przyjmowała za "chronienie przed chorobami". Wymiar sprawiedliwości zmodyfikował rozstrzygnięcie "jedynie w zakresie wysokości wyrządzonej przestępstwem szkody" - czytamy na stronie Sądu Apelacyjnego.
Na Milewską nałożono "obowiązek naprawienia szkody ustalając, że dotyczy on naprawienia szkody w części". Znachorka trafi na dwa lata do więzienia, dodatkowo sąd wydał zgodę na publikowanie wizerunku "wróżki" i podawanie jej pełnego nazwiska - informują dziennikarze "Gazety Wyborczej".