- Pan wracał z pracy, jechał spokojnie po ścieżce, nie szarżował. Gdy rower pękł, rozciął łuk brwiowy. Dobrze, że byłem na miejscu. Pomógł też kierowca ciemnego BMW, który zawiózł rannego do szpitala - relacjonuje "Gazecie Wyborczej" jeden ze świadków, który udzielił poszkodowanemu pomocy. Tak się złożyło, że był to członek Mazowieckiego Drogowego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (DOPR).
To właśnie aktywiście z DOPR umieścili na swoim Facebooku zdjęcia pękniętego roweru i opisali całe zdarzenie.
Rzecznik firmy Nexbike Polska, operatora Veturilo, potwierdza, że doszło do wypadku. - Jesteśmy w kontakcie z tym użytkownikiem. Został opatrzony, jest w domu. Ten rower miał robiony przegląd co miesiąc. Teraz dokładnie go zbadamy i sprawdzimy, jak mogło dojść do pęknięcia ramy - stwierdził w rozmowie ze "Stołeczną".