Mariola i Kazimierz Zuchorowie od stycznia mieszkają na zapleczu swojego sklepu zoologiczno-ogrodniczego w Wołominie na Mazowszu. Śpią w małym pomieszczeniu bez okna, na niewielkim materacu. W styczniu spłonął ich dom w Kraszewie, w pożarze zginęły dwa koty, dwa psy i dwa króliki państwa Zuchorów. Małżeństwo straciło także swój cały dobytek. Dom nie był ubezpieczony, trzeba było go zburzyć.
Przed wybuchem pożaru dom pani Marioli i pana Kazimierza był schronieniem dla bezdomnych zwierząt. Rocznie przewijało się w nim nawet pięćdziesiąt psów, kotów i mniejszych pupili.
- Znajdowaliśmy je na ulicy, podrzucali nam znajomi. Nie tylko psy i koty, ale także na przykład ptaki. Szukaliśmy dla nich opiekunów. Cały czas mamy pięć psów, śpią w boksach. Szósty mieszka z nami na zapleczu sklepu. Chcemy znów stworzyć dla nich prawdziwy dom - mówi pani Mariola.
W akcję odbudowy domu zaangażowała się dziennikarka i działaczka na rzecz zwierząt Kasia Pisarska. Koordynuje zbiórkę pieniędzy i usług. Potrzebne jest ok. 200-250 tys. zł.
- Mamy już m.in. projekt domu, zapewnione podłogi, kabiny prysznicowe, sponsora sypialni, dach, meble do kuchni - wylicza Kasia Pisarska. - Nadal potrzebne są nam pieniądze, ale nie tylko. Bardzo przydadzą się materiały budowlane w każdej postaci i ręce do pracy. Bylibyśmy wdzięczni, gdyby firmy zechciały wydelegować swoich pracowników chociaż na jeden dzień, by mogli pomóc w budowie. Konieczna jest pomoc przy wykopaniu i wylaniu fundamentów. Prosilibyśmy także o pomoc geodetę - dodaje.
Czasu pozostało niewiele. Wylewka fundamentów powinna się rozpocząć najpóźniej w październiku. Dokładne informacje o tym, jak pomóc, można znaleźć na specjalnie utworzonym wydarzeniu na Facebooku. Kontakt z Kasią Pisarską za pośrednictwem e-maila: kasiapisarskaiPSYjaciele@gmail.com.
Nr konta do przelewów:
BGŻ BNP PARIBAS SA
Fundacja Bonum Animae
(złotówki) 17203000451110000004263240
(euro) 91203000453110000000367850
Przelewy z zagranicy (euro) : IBAN GOPZPLPWXXX PL91203000453110000000367850
Zobacz także: Schronisko, w którym nie ma klatek. Psy żyją tu jak w raju