48-letniego mężczyznę zatrzymali 21 lipca funkcjonariusze ABW i łódzcy policjanci. Sąd zdecydował o aresztowaniu go na dwa miesiące pod zarzutem posiadania materiałów wybuchowych. Irakijczyk został przesłuchany w języku angielskim. Jak informuje "Dziennik Łódzki", wynajmował w mieście mieszkanie i pokój w hostelu.
Według nieoficjalnych informacji przy mężczyźnie znaleziono notatki, mogące świadczyć o tym, że planował przeprowadzenie zamachu terrorystycznego. Prokuratura jednak nie potwierdziła tych doniesień. - Pewne informacje musimy zachować dla siebie, chodzi o dobro śledztwa - tłumaczyła prokurator Beata Marczak.
Prokuratura Krajowa potwierdziła, że mężczyzna miał przy sobie śladowe ilości materiałów wybuchowych. Możliwe, że było ich zbyt mało, by mogły spowodować wybuch.
Prawdopodobnie Irakijczyk nie przebywał w Polsce na stałe. Wcześniej mieszkał m.in. w Szwajcarii oraz w Szwecji, skąd został wydalony - podaje Polsat News.
Śledztwo w jego sprawie będą teraz prowadzić: łódzka delegatura ABW, CBŚP i policja.
Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.