To już pewne - wschodnia flanka Sojuszu będzie wzmocniona przez cztery bataliony NATO w Polsce i krajach bałtyckich. W naszym kraju poza 1000-osobowym batalionem będzie stacjonować dowództwo amerykańskiej brygady pancernej.
NATO i Unia Europejska podpisały też pierwsze w historii porozumienie o wzajemnej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, m.in. w kwestii zagrożeń hybrydowych i ataków cybernetycznych ze strony Rosji. Potwierdzono również m.in. wsparcie dla Ukrainy i wydłużono misję w Afganistanie.
Amerykański przywódca upomniał polskie władze ws. Trybunału Konstytucyjnego. - Przekazałem prezydentowi Dudzie nasze zaniepokojenie pewnymi działaniami i impasem wokół polskiego TK - podkreślił. Ta wypowiedź obiegła wszystkie światowe media, choć próżno jej było szukać np. w głównym wydaniu „Wiadomości” w TVP.
Za pominiecie "sedna słów" prezydenta "Wiadomości" skrytykowało m.in. "Washington Post". W odpowiedzi dziennikowi oberwało się od polskiej stacji. "Obama żadnym momencie swojego wystąpienia nie zbeształ polskiej demokracji" - podkreśliło TVP.
Henry Foy na stronie "Financial Times" pisze o kulisach wypowiedzi amerykańskiego przywódcy o Polsce. Według niego to była sekretarz stanu USA Madeleine Albright, po swoich spotkaniach m.in. z KOD, ostatecznie przekonała doradców prezydenta USA do krytyki polskiego rządu.
Prezydent udzielił TVP Info wywiadu podsumowującego szczyt NATO. Jego zdaniem Obama nie widzi zagrożenia dla demokracji w Polsce; Andrzej Duda przekonuje też, że wcale nie był zaskoczony słowami amerykańskiego przywódcy. - Bliscy współpracownicy Baracka Obamy zapowiadali, że poruszy ten temat w Polsce - mówił.
Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, podziękował Andrzejowi Dudzie za „wyśmienitą organizację” szczytu, a uczestnikom za dyskusję i prace. To często podkreślany punkt - dziennikarze, komentatorzy i politycy byli raczej zgodni co do tego, że od strony logistycznej nic nie zawiodło.
Michał Gostkiewicz: Obóz władzy chyba nie otrząsnął się jeszcze po wczorajszym zaskoczeniu, którego - jak twierdzą - nie było. Politycy PiS są grillowani przez media (oprócz tych sprzyjających) o amerykańskie połajanki.
Dziennikarze obecnie niepokorni, czyli z mediów krytycznych wobec obozu PiS i prezydenta Andrzeja Dudy, zgodnie oceniają, że prezydent wczoraj robił dobrą minę do złej gry, a w świat poszedł przekaz, że Obama niepokoi się o Polskę. Pytania o to, czy i jak Duda na krytykę zareaguje, wywołały wyraźne poirytowanie ministra Krzysztofa Szczerskiego.
Wijący się jak piskorz pod pytaniami dziennikarzy Szczerski podkreślał zasługi rządu na szczycie i uznał go za całościowy sukces. Ewidentnie przekaz PiS dzisiaj brzmi: połajanka Obamy nie była najważniejsza, najważniejsze według polityków PiS - i tu w czysto strategicznym sensie mają rację - jest to, że Polska uzyskała naprawdę dużo, jeśli chodzi o wzmocnienie bezpieczeństwa. Mówią o natowskich batalionach, mówią o obecności Amerykanów w Polsce, o ich zaangażowaniu - i tak jest w rzeczywistości. Uzyskaliśmy naprawdę dużo. Na moje pytanie, czy gdyby nie kryzys wewnętrzny, moglibyśmy uzyskać więcej, pan minister Szczerski zaczął mówić o długofalowej procedurze, dwuletniej przygotowywania czegoś takiego, jak szczyt NATO. Najwyraźniej zapomniał, że PiS sprawuje władzę już 9 miesięcy.
Podsumowanie 1. dnia szczytu [CZYTAJ WIĘCEJ] >>>