Apel Poległych odczytywany podczas 72. rocznicy Powstania Warszawskiego powinien pozostać w niezmienionej formie - takie stanowisko w uchwale wyraziła Rada Muzeum przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Treść uchwały opublikowało Radio Zet.
To reakcja na kontrowersje związane z uroczystościami Poznańskiego Czerwca '56. Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz chciał, by podczas Apelu Poległych w trakcie oficjalnych obchodów odczytano także nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie zgodził się na to prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Ostatecznie Apel Poległych został odczytany 28 czerwca podczas przedpołudniowych uroczystości organizowanych przez Związek Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego 1956.
Choć w tekście uchwały nie napisano tego wprost, Rada Muzeum chce uniknąć odczytywania nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. I to mimo faktu, że w katastrofie zginął Lech Kaczyński, który jako prezydent Warszawy był jednym z głównych inicjatorów założenia muzeum.
- Z prośbą o taką uchwałę zwrócili się do Rady sami powstańcy. Uroczystość odbywa się zawsze z asystą wojskową i można się spodziewać, że Apel Poległych w zmienionej formie mógłby zostać wygłoszony - mówi Ligia Krajewska, była posłanka PO, członkini Rady Muzeum.
- Osoby, które zginęły podczas powstania warszawskiego nie powinny być stawiane w jednym szeregu z ofiarami katastrofy smoleńskiej. Nie można łączyć tragedii z 2010 r. z poległymi w 1944 r. Nikt też nie odbiera zasług prezydentowi Lechowi Kaczyńskiego, podczas obchodów PW zaznacza się jego wkład w powstanie muzeum - zaznacza Ligia Krajewska.
Wśród członków Rady Muzeum znajdują się również m.in. Edmund Baranowski (uczestnik Powstania Warszawskiego), Ewa Malinowska-Grupińska (radna PO), Jarosław Jóźwiak (zastępca prezydenta Warszawy).
WIDEO: Macierewicz o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO: To przełom dla bezpieczeństwa Polski