Jak podaje portal tvn24.pl, samochód był zaparkowany naprzeciwko centrum handlowego. Przechodzący mężczyzna zauważył, że w środku jest zamknięte dziecko; siedząca w zapiętym foteliku dwulatka nie reagowała na próby kontaktu. Na szczęście przednia szyba w aucie była uchylona - dzięki temu policjanci, których wezwał przechodzień, mogli wyciągnąć dziewczynkę.
Mundurowi wezwali też pogotowie - lekarze stwierdzili jednak, że życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo. Chwilę później na parkingu pojawiła się matka dziewczynki. Funkcjonariusze ustalili, że nie było jej półtorej godziny; w tym czasie kobieta robiła zakupy w centrum handlowym. O sprawie powiadomiony zostanie teraz sąd rodzinny.
W 2014 roku, również w Rybniku, zmarła 3-letnia dziewczynka pozostawiona w nagrzanym samochodzie. Ojciec dziecka, zamiast odwieźć je do przedszkola, pojechał bezpośrednio na parking, zostawił córkę w samochodzie i poszedł do pracy.
O tym, że dziewczynka została w aucie, zorientował się dopiero po zakończeniu pracy. Próby reanimacji i interwencja wezwanego pogotowia nie dały rezultatu; 3-latki nie udało się uratować.