"Prezydent Poznania nie otrzymał odpowiedzi z Ministerstwa Obrony Narodowej na pismo, w którym prosił o odstąpienie od apelu pamięci, zawierającego wspomnienie ofiar katastrofy smoleńskiej. Dlatego dzisiaj, w piątek 24 czerwca, Prezydent Poznania wysłał pismo do Ministra Obrony Narodowej z informacją o tym, że rezygnuje z obecności wojska podczas obchodów 60. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 roku" - poinformował w specjalnym piśmie Jacek Jaśkowiak. Sprawdź program uroczystości w Poznaniu.
Dowiedz się więcej:
To przywołanie ofiar tragedii smoleńskiej w każdym apelu pamięci, przy udziale kompanii honorowej. Apel pamięci przeprowadza się z okazji świąt państwowych i wojskowych oraz rocznic historycznych wydarzeń - w jego treści przywoływane są osoby związane z wydarzeniem historycznym, które poległy w boju.
Jacek Jaśkowiak tłumaczył, że plany MON krytykowała grupa kombatantów Poznańskiego Czerwca i część radnych. Oburzenie wyrazili też mieszkańcy. - Czym innym są polegli w Czerwcu '56, te 58 osób, które wtedy zginęły w walce o wolność i demokrację, a czym innym jest katastrofa lotnicza, która nie miała precedensu w historii Polski, ale to była katastrofa - wyjaśniał. Prezydent oficjalnie wystąpił do szefa MON o odstąpienie od wspomnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Wystąpił też o asystę wojska do dowódcy Garnizonu Poznań. Do tej pory nie otrzymał odpowiedzi od Antoniego Macierewicza. Czeka też na odpowiedź od Garnizonu.
Główne uroczystości upamiętniające Poznański Czerwiec 1956 r. odbędą się 28 czerwca. W obchodach planowana jest obecność prezydentów Polski i Węgier. Uroczystościom ma towarzyszyć wojskowa asysta honorowa.
60 lat temu, 28 czerwca 1956 r., poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego (wówczas Zakładów im. Stalina) podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. Według badań IPN w starciach zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.