To byłaby zwykła fotografia z oficjalnej wizyty, gdyby nie pewien, zaskakujący "szczegół". Tuż za mężczyzną ze słuchawkami w uszach widać pewną panią, z twarzą zanurzoną w czarnej, damskiej torebce. Jak podaje portal sadeczanin.info, kobieta, siedząc w tej pozycji, szeptała coś po niemiecku.
Choć scenka wygląda kuriozalnie, to zachowanie tajemniczej pani było uzasadnione. Okazało się, że była tłumaczką, która przekładała wypowiedzi podczas spotkania. W torebce znajdował się zapewne mikrofon połączony ze słuchawkami, które mieli na uszach zaproszeni delegaci.
Ta zabawna sytuacja miała miejsce podczas sesji rady powiatu. Na spotkaniu byli obecni starosta partnerskiego niemieckiego powiatu Unna Michaell Makiolla i jego małżonka Gabriele. Oboje przyjechali do powiatu z trzydniową wizytą.
"Czy to nie godzi w powagę przyjmującego zagraniczną delegację urzędu?" - zastanawia się Agnieszka Michalik, autorka tekstu opublikowanego na sadeczanin.info.
Tłumaczka z krakowskiego biura tłumaczeń wyjaśniła portalowi, że kobieta nie miała prawdopodobnie zapewnionych odpowiednich warunków - stąd musiała dokonywać przekładu, "mówiąc" do torebki. Jak dodała, taka " translatorska partyzantka" źle świadczy o urzędzie.