Reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona, dziennikarka TVP Katowice, Brygida i ich 2-letni syn zginęli w 2014 r. Zabił ich wybuch w katowickiej kamienicy. Śledczy ustalili, że do eksplozji doszło, bo sąsiad Kmiecików próbując popełnić samobójstwo, uszkodził instalację gazową. Gaz nagromadził się w jego mieszkaniu. Sam wybuch mogło spowodować np. włączenie światła. Sprawca zmarł od poparzeń. Informację podało Radio ZET.
Dowiedz się więcej:
34-letni Dariusz Kmiecik był reporterem "Faktów" TVN. Relacjonował m.in. tragiczną wyprawę polskich himalaistów na Broad Peak. Znany i nagradzany był jego reportaż "Artur Hajzer subiektywnie" o himalaiście, który zginął na Gaszerbrum I. Jego żona, 33-letnia Brygida Forsztęga-Kmiecik była dziennikarką TVP. Zajmowała się tematami społecznymi. Nagradzał ją Rzecznik Praw Obywatelskich i studenci (statuetką Mediatory). Jej najbardziej znany reportaż to "Obywatelka Dorotka" - o Dorocie Gawin, która w PRL urodziła się jako 30-milionowa Polka.
Wybuch gazu w kamienicy w Katowicach
23 października 2014 r. rano w kamienicy w centrum Katowic wybuchł gaz. Eksplozja zniszczyła budynek, w którym było ok. 20 osób. Po kilkunastu godzinach trudnej akcji służby wydobyły z gruzów ciała małżeństwa dziennikarzy, Brygidy Frosztęgi-Kmiecik z TVP Katowice, Dariusza Kmiecika z "Faktów" TVN i ich 2-letniego synka Remigiusza. 5 osób rannych trafiło do szpitali, wśród nich 45-latek u którego wybuchła instalacja. Jego stan nie pozwalał na przesłuchanie. Zmarł kilka tygodni później. Śledczy od początku podejrzewali, że ten mężczyzna, który miał być wkrótce eksmitowany, doprowadził do wybuchu, bo chciał się zabić. Potwierdziła to opinia biegłych.