Najbardziej imponującym fragmentem posagu jest wysoka na blisko metr marmurowa głowa Marka Aureliusza, półtorametrowy kawałek prawego ramienia oraz stopa w wojskowym bucie, który w rzeczywistości był uszyty z lwiej skóry. Archeolodzy przypuszczają, że nieodnaleziony tors cesarza był okryty zbroją z brązu i wypełniony drewnem. Ta najmniej trwała część figury najpewniej została całkowicie zniszczona podczas trzęsienia ziemi na przełomie V i VI w., kiedy zwalił się na nią dach rzymskich term w Sagalassos.
Ogromne frigidarium, czyli sala, gdzie po gorącej kąpieli zanurzano się w basenach z zimną wodą, już od kilkunastu miesięcy nagradza archeologów imponującymi znaleziskami. Według wstępnej rekonstrukcji kierującego pracami prof. Marca Waelkensa z Katolickiego Uniwersytetu w Leuven (Belgia) w trzech niszach po zachodniej stronie sali stały posągi Hadriana, Marka Aureliusza oraz Antoniusa Piusa, a naprzeciw nich - czyli przy wschodniej ścianie frigidarium - umieszczono równie ogromne figury cesarskich żon, czyli Vibii Sabiny, Faustyny Starszej oraz Faustyny Młodszej, której figury na razie nie odnaleziono.
Naukowcy już wcześniej odkopali w Sagalassos ogromną głowę Faustyny Starszej oraz fragmenty stopy, ramienia i głowę cesarza Hadriana. Przed kilkoma tygodniami natrafili też w termach na kawałki wielkich stóp, które najprawdopodobniej należały do Vibii Sabiny. Ta cesarzowa, której posąg zachował się najsłabiej, nie miała też szczęścia za życia. W wieku 14 lat wydano ją za Hadriana, który wprawdzie szanował żonę, a listy miłosne pisywał wyłącznie do greckiego młodzieńca Antinousa. Małżeństwo z Vibią Sabiną prawdopodobnie nigdy nie zostało skonsumowane. Kiedy młodszy o 30 lat kochanek utonął w Nilu, Hadrian otoczył go boskim kultem, którego nigdy nie dostąpiła Vibia Sabina.
Archeolodzy przypuszczają, że termy w Sagalassos powstały w pierwszej połowie II w. n.e., a niedaleko nich pobudowano wkrótce potem świątynię poświęconą pośmiertnemu kultowi Hadriana oraz Antoninusa Piusa, który był najspokojniejszym z władców - nigdy nie nosił broni i nie podróżował poza granice Włoch. Mieszkańcy imperium rzymskiego istotnie mieli za co wysławiać trzech cesarzy, którzy panowali kolejno po sobie w latach 117-180. Łącznie z poprzednikami Nerwą i Hadrianem są oni nazwani "pięcioma dobrymi cesarzami", a nawet Nicola Macchiavelli, który ukuł dla nich tę zbiorczą nazwę, chwalił ich za umiar w korzystaniu w władzy i rzadkie odwoływanie się do lojalnych kohort tępiących przeciwników.
W ich czasach panowała sukcesja poprzez adopcję następców, co pozwalało unikać politycznej walki o prawo do zwierzchności nad imperium i uczyniło ich czasy "złotą epoką" Rzymu. Marek Aureliusz, który był jednym z najbardziej utalentowanych filozofów z nurtu stoicyzmu, słynął ze skromnego trybu życia oraz zgody na fakt, że jako cesarz filozof musiał dużą część swego panowania spędzić na wojnach, a nie na filozoficznych rozmyślaniach.