W nocy rosyjska armia przeprowadziła ośmiogodzinny atak dronów w różnych regionach Ukrainy. Syreny wyły m.in. w Kijowie. Władze stolicy informowały o strąceniu wszystkich bezzałogowców wycelowanych w miasto. Nie ma informacji o ofiarach. W wyniku ostrzału elektrowni pod Odessą dwa tysiące ukraińskich gospodarstw domowych pozostaje bez prądu, natomiast w obwodzie zaporoskim wybuchło kilka pożarów. Prawdopodobnie w wybuchu miny na Morzu Czarnym u wybrzeża Ukrainy uszkodzony został statek transportujący zboże.
Brytyjski wywiad: Mało prawdopodobne zmiany na linii frontu w Ukrainie
Brytyjski wywiad prognozuje, że zmiany na linii frontu w Ukrainie są w najbliższym czasie mało prawdopodobne. Jak podkreśla, w ciągu ostatniego tygodnia najintensywniejsze walki lądowe toczyły się w trzech rejonach: na kierunku kupiańskim w obwodzie ługańskim, w pobliżu Awdijiwki w obwodzie donieckim oraz na lewym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim. "Żadna ze stron nie poczyniła znaczących postępów na żadnym z tych obszarów. Rosja nadal ponosi znaczne straty w rejonie Awdijiwki" - napisano w raporcie wywiadu. Według oceny ekspertów w walkach pod Awdijiwką siły rosyjskie tracą "od 500 do 1000 ludzi dziennie".
Brytyjski wywiad - powołując się na relacje świadków - zwraca również uwagę na istotną rolę małych dronów i artylerii, zwłaszcza amunicji kasetowej, w odpieraniu ataków z obu stron. "Wraz z nadejściem mroźnej zimy na wschodzie Ukrainy raczej nie należy spodziewać się znaczących zmian na linii frontu" - podsumowuje.
W piątek MON Zjednoczonego Królestwa informowało, że Federacja Rosyjska - zaniepokojona przyszłymi dostawami zachodnich myśliwców na Ukrainę - przyspieszyła integrację swoich samolotów obrony przeciwlotniczej A-50 i przeciwlotniczych systemów rakietowych S-400.
