W Rosji pojawił się "nowy Prigożyn". Właściciel firmy wojskowej otwarcie krytykuje rządy Putina

Właściciel małej prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej w ostrych słowach komentuje kierownictwo wojskowe Federacji Rosyjskiej i samego Władimira Putina. - Opowiedzieli nam wiele o armii, jaka jest potężna i cudowna. Wszystkie te wspaniałe raporty... Gdzie są nasze armaty? Gdzie jest ta cała broń, "która nie ma konkurencji"? - pytał Gieorgij Zakrewski, który został okrzyknięty następcą Jewgienija Prigożyna.

Prezydent Władimir Putin jest osobiście winny niepowodzeń tzw. specjalnej operacji wojskowej (SVO) Federacji Rosyjskiej w Ukrainie - oświadczył właściciel małej rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej "Paladin" Gieorgij Zakrewski, którego cytuje UNIAN.

Fragmenty wywiadu przedsiębiorcy z jednym z rosyjskich mediów opublikował ukraiński dziennikarz Denys Kazanskyi na swoim kanale YouTube

Zobacz wideo Atak rakietowy Rosjan na centrum kurierskie. 6 osób zginęło

Według niego podczas inwazji na Ukrainę "Rosji nic nie wyszło", a na Kremlu "cały czas kłamią". Stwierdził także, że Władimir Putin zrujnował rosyjską armię. - Ta osoba jest odpowiedzialna za wszystko, co dzieje się w kraju - mówił.

- Opowiedzieli nam wiele o armii, jaka jest potężna i cudowna. Wszystkie te wspaniałe raporty... Gdzie są nasze armaty? Gdzie jest ta cała broń, "która nie ma konkurencji"? - pytał Zakrewski. W rozmowie wskazuje także na problemy systemowe w rosyjskiej gospodarce.

- Od dawna mówiono nam, że nasz kraj podnosi się z kolan, że jego przemysł się rozwija. Okazało się, że nie ma nic: nie ma przemysłu, nie ma gospodarki. Okazało się, że nawet nie produkujemy białego papieru, bo nie mamy komponentów. Nie produkujemy zwykłego papieru toaletowego. Nie produkujemy samochodowych skrzyń biegów - wyliczał.

Agencja UNIAN nazwała Zakrewskiego "nowym Prigożynem". Przed śmiercią lider Wagnerowców wielokrotnie krytykował m.in. rosyjskie ministerstwo obrony oraz Putina za porażki na froncie z Ukrainie.

ISW: Rosja kusi Wagnerowców wysokimi pensjami

UNIAN informuje, że Rosja ponownie rozpoczęła rekrutację  weteranów grupy Wagnera do wojny w Ukrainie. Kreml ma nadzieję kosztem bojowników uniknąć kolejnej mobilizacji w Rosji i zastąpić ubytek siły roboczej na Ukrainie najemnikami.

W jednym z najnowszych raportów Instytut Studiów nad Wojną donosi, że byli Wagnerowcy odmawiają służby w armii rosyjskiej. - Ministerstwo Obrony (FR) zaoferowało byłym pracownikom PMC Wagnera pensję w wysokości 110 000 rubli (około 1200 dolarów), obiecujące stanowiska i stopnie, a także utworzenie odrębnej jednostki zdolnej do działania w Libii, Syrii, Mali i Burkina Faso - mówi rozmówca ISW.

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: