Minister Spraw Zagranicznych Łotwy Arturs Krisjanis Karins we wtorek 7 listopada przekazał w mediach społecznościowych informację dotyczącą incydentu z udziałem Rosji. Wynikało z niego, że dzień wcześniej miało dojść do naruszenia przestrzeni powietrznej przez jeden z samolotów należących do tego kraju. Łotwa niezwłocznie podjęła kroki w sprawie.
"Nasza odpowiedzialność i zaangażowanie pozostają niezachwiane, aby zabezpieczyć zewnętrzną granicę NATO i UE. Wczoraj wykryto naruszenie łotewskiej przestrzeni powietrznej przez samolot m.in. Rosji. Dziś wezwano szefa ambasady Rosji i okazano notę protestacyjną" - napisał minister łotewskiego MSZ.
Według doniesień międzynarodowej agencji informacyjnej Interfax ministerstwo przekazało, że samolot po nielegalnym przekroczeniu granicy wrócił na terytorium Rosji. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o zdarzeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych w celu przeprowadzenia dalszych procedur dyplomatycznych. Ponadto informacja o incydencie została przekazana NATO.
Jak informowaliśmy, Państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego poinformowały o możliwym zawieszeniu Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. Dokument ustanawia prawnie wiążące i możliwe do zweryfikowania limity dla kluczowych kategorii konwencjonalnego sprzętu wojskowego. To reakcja na łamanie przez Rosję zapisów w dokumencie i wycofanie się z traktatu o zakazie prób z bronią jądrową (CTBT). Władimir Putin podpisał 2 listopada ustawę anulującą ratyfikację traktatu o zakazie prób z bronią jądrową. Spowodowało to obawy, że Rosja zmierza w kierunku liberalizacji prawa międzynarodowego.
"Rosja w dalszym ciągu okazuje lekceważenie kontroli zbrojeń, w tym kluczowych zasad wzajemności, przejrzystości, zgodności, weryfikacji i zgody państwa-gospodarza, a także podważa porządek międzynarodowy oparty na zasadach" - przekazała w oświadczeniu z 7 listopada Rada Północnoatlantycka, organ decyzyjny NATO. Więcej informacji na ten temat znajduje się w artykule wyżej.