USA wysyłają do Izraela komandosów. Mają pomóc w zlokalizowaniu zakładników Hamasu

Stany Zjednoczone wysłały komandosów do Izraela, aby pomogli w zlokalizowaniu zakładników porwanych przez Hamas - przekazał Christopher Maier z Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, który odpowiada za operacje specjalne.

Christopher Maier nie powiedział dokładnie, ilu amerykańskich komandosów wysłano do Izraela, ale "New York Times" ustalił, że grupa liczy kilkudziesięciu żołnierzy. Gazeta rozmawiała o tej operacji z urzędnikami z Departamentu Obrony, którzy chcieli zachować anonimowość. Dziennik donosi, że komandosi pomogą w ustaleniu miejsca pobytu zakładników, ale nie będą brali udziału w operacjach bojowych. Wcześniej Amerykanie zaangażowali do pomocy w uwolnieniu zakładników z Gazy specjalistów z FBI i Departamentu Stanu.

Zobacz wideo USA wsparło Izrael. Przekazano izraelskiej armii opancerzone pojazdy [Źródło: Reuters]

New York Times pisze także, że kilka państw zachodnich potajemnie przeniosło małe zespoły swoich sił specjalnych bliżej Izraela, aby pomóc w ewentualnej operacji ratunkowej i być w pobliżu na wypadek konieczności ewakuowania swoich obywateli z Izraela lub Libanu.

Przejście graniczne w Rafah zostało otwarte dla ok. 80 rannych Palestyńczyków 

Tymczasem w Rafah zgromadziły się setki osób czekających na możliwość opuszczenia Strefy Gazy. Jest to jedyne przejście graniczne pomiędzy Strefą Gazy a Egiptem, jednak już w pierwszych dniach wojny Izraela z Hamasem zostało ono zamknięte. Teraz otworzono je dla ok. 80 rannych Palestyńczyków i ponad 500 obcokrajowców. Czasowe otwarcie granicy i zezwolenie na ewakuację ze Strefy Gazy części osób jest efektem porozumienia wynegocjowanego za pośrednictwem Kataru pomiędzy Egiptem, Izraelem i Hamasem. Nie wiadomo jednak, jak długo przejście pozostanie otwarte. Póki co po egipskiej stronie granicy ranni Palestyńczycy przenoszeni są do karetek pogotowia, które następnie rozwiozą ich do szpitali w Egipcie.

Izrael tłumaczy, że jego operacja wojskowa to odwet za atak Hamasu, który miał miejsce 7 października. Zginęło wtedy około 1,4 tys. osób. Od tamtej pory izraelska armia prowadzi regularne ataki na Strefę Gazy, trwa też operacja lądowa - życie straciło tam ponad 8,5 tys. osób, w tym ponad 3,5 tys. dzieci. Regularnie atakowane są palestyńskie osiedla, ośrodki dla uchodźców i placówki medyczne.

Kryzys humanitarny w Strefie Gazy

W Gazie panuje panika, strach i chaos po izraelskich bombardowaniach. Armia izraelska przeprowadziła masowe naloty na Beit Lahia, Beit Hanoon i Zeitoun, a personel medyczny i obrona cywilna twierdzą, że przerwa w komunikacji utrudniała ucieczkę cywilom - podaje Informacyjna Agencja Radiowa. W strefie brakuje paliwa, żywności, leków i wody pitnej. Zdesperowani cywile plądrują magazyny żywności. Szef Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres ocenił we wtorek, że dostawy pomocy humanitarnej do Gazy są "całkowicie niewystarczające" w obliczu pogarszających się tam warunków.

Więcej o: