W czwartek (26 października) Europejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował o nałożeniu na Polskę obowiązku zapłaty odszkodowania wysokości 6,5 tys. euro. Jak poinformowała "Rzeczpospolita", pieniądze mają trafić do Katarzyny P., współtwórczyni Amber Gold w ramach rekompensaty za nadużycie wobec niej instytucji tymczasowego aresztowania.
Zdaniem przedstawicieli ETPC Polska naruszyła w ten sposób art. 5 ust. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Mówi on o konieczności rozstrzygnięcia sprawy w rozsądnym terminie lub zwolnieniu osoby podejrzanej. W oczekiwaniu na wyrok Katarzyna P. spędziła łącznie osiem i pół roku w areszcie. Kolejne zobowiązanie finansowe, na jakie przystał w tej sprawie polski rząd, to 1,5 tys. euro. Ma być ono rekompensatą za czasowe uniemożliwienie Katarzynie P. widzeń z rodziną.
Według "Rzeczpospolitej" problem ten ma mieć podłoże systemowe i prowadzić do powstawania wielu podobnych przypadków. Prokuratorzy są skorzy do wnioskowania o tymczasowe aresztowania, na co z chęcią przystają sędziowie. Uchylenie wniosku wiąże się bowiem z koniecznością znalezienia uzasadnienia dla tej decyzji. Nacisk na pracowników wymiaru sprawiedliwości wywiera także opinia publiczna, która domaga się aresztu dla podejrzanych. Problem nadużywania tymczasowego aresztowania w Polsce ETPC miało zarejestrować już w 2009 roku. Z raportu opublikowanego we wrześniu przez Helsińską Fundację Praw Człowieka wynika, że średnia liczba tymczasowo aresztowanych wzrosła od 2016 do 2022 roku o aż 60 proc.
Spółka Amber Gold prowadzona przez Marcina P. i Katarzynę P. oferowała klientom lokowanie pieniędzy w złocie, kusząc wysokim oprocentowaniem, które znacznie przewyższało oferty lokat bankowych. Źródłem zysków miała być różnica pomiędzy hurtowym zakupem kruszcu przez firmę a jego odsprzedażą po cenach detalicznych. Na przestrzeni lat fałszowano informacje na temat kapitału zakładowego firmy, jej ubezpieczenia czy gwarancji. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację. Tysiące klientów zostało w ten sposób pozbawionych zarówno wpłaconych funduszy, jak i rzekomych odsetek.
Sprawą zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a małżeństwo zostało aresztowane. Ostateczny wyrok w sprawie zapadł dopiero 30 maja 2022 roku. Decyzją Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Katarzyna P. została skazana na 11,5 roku więzienia. Marcin P. otrzymał natomiast karę 15 lat pozbawienia wolności.