W ataku wojsk izraelskich na kościół w Strefie Gazy zginęło 18 palestyńskich chrześcijan. Samoloty izraelskie ostrzelały świątynię greckiego kościoła prawosławnego, w którym wcześniej schroniły się dziesiątki chrześcijańskich i muzułmańskich rodzin. Palestyńskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy osiągnęła 4 137 od 7 października, kiedy Hamas zaatakował Izrael, a Izrael odpowiedział nieustającymi bombardowaniami Gazy.
Do ataku na kościół św. Porfiriusza doszło w nocy z czwartku na piątek. Dowództwo izraelskie oświadczyło, że celem ataku była sąsiadująca z kościołem kryjówka, z której ostrzeliwane były tereny Izraela. Przyznano też, że pociski izraelskie "zniszczyły mury pobliskiego kościoła" i trwa szacowanie strat. Siły Obronne Izraela poinformowały, że ich myśliwce uderzyły w centrum dowodzenia i kontroli zaangażowane w wystrzeliwanie rakiet i moździerzy w kierunku Izraela. "Jesteśmy świadomi doniesień o ofiarach. Incydent jest obecnie analizowany" - głosi komunikat. Propaganda izraelska nie po raz pierwszy mówi o bliskości kryjówki czy kwatery Hamasu, gdy dochodzi do ataku na obiekty cywilne.
Prawosławny Patriarchat Jerozolimy wydał oświadczenie potępiające atak na świątynię. Łącznie na Zachodnim Brzegu, w Strefie Gazy i w Jerozolimie, żyje około 53 tysięcy palestyńskich chrześcijan, w większości wyznawców prawosławia, podlegającego Patriarchatowi Jerozolimy.
W piątek zbombardowany miał zostać także meczet. "Po zniszczeniu 1600-letniego kościoła zeszłej nocy, Izrael zrównał z ziemią 1400-letni Wielki Meczet w Gazie. Zdjęcia z dzisiejszego poranka pokazują zniszczenia. Jesteśmy świadkami zbrodni przeciwko ludzkiej kulturze, cywilizacji i historii" - napisał na portalu X dziennikarz Alan MacLeod.
Jak podaje BBC, w swoim oświadczeniu Hamas poinformował, że eksplozja "wstrząsnęła greckim kościołem prawosławnym, gdzie schroniło się wielu chrześcijan". Stwierdzono także, że wybuch spowodował "ogromne szkody", pozostawiając "dużą liczbę" rannych.
CNN informuje z kolei, że Egipt usuwa blokady na przejściu granicznym w Rafah. Egipt twierdzi, że otworzył swoją stronę przejścia granicznego do Strefy Gazy, ale Izrael powiedział, że wjazd pomocy jest jeszcze "do ustalenia".
Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że pierwsze dostawy pomocy do Strefy Gazy przez przejście graniczne Rafah powinny nastąpić "mniej więcej w ciągu najbliższego dnia". - Prowadzimy głębokie i zaawansowane negocjacje ze wszystkimi odpowiednimi stronami, aby zapewnić jak najszybsze rozpoczęcie operacji pomocowej w Strefie Gazy - powiedział rzecznik szefa ONZ ds. pomocy humanitarnej Martin Griffiths. Dziesiątki ciężarówek stoją na przejściu granicznym z Egiptem, przewożąc żywność, wodę i lekarstwa, ale bez paliwa. BBC donosi, że uważa się, że początkowo tylko 20 z nich będzie mogło przekroczyć granicę. "Strefa Gazy jest obecnie 'piekłem' dla ludności cywilnej, a czas na dostarczenie pomocy na to terytorium ucieka" - zaznacza ONZ.