W niedzielę 1 października w samo południe rozpoczął się Marsz Miliona Serc w Warszawie. Koalicja Obywatelska twierdzi, że zainteresowanie niedzielną manifestacją jest większe niż Marszem 4 czerwca. - Niemożliwe stało się możliwym. Kiedy widzę to morze serc, setki tysięcy uśmiechniętych twarzy to dobrze czuję, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny - powiedział Donald Tusk, kiedy rozpoczął marsz.
Jak donosi TVN24, brytyjska telewizja publiczna BBC transmitowała o godzinie 12:00 wystąpienia Donalda Tuska. O polskim marszu rozpisują się w niedzielę światowe media. "Szef polskiej opozycji Donald Tusk prowadzi marsz, aby zwiększyć szanse na pokonanie konserwatystów w wyborach" - pisze Associated Press. Agencja opisuje, że lider PO chce "zmobilizować zwolenników i zwiększyć szanse na obalenie konserwatywnego rządu w nadchodzących wyborach parlamentarnych". "Tusk stoi w obliczu wrogiej i agresywnej kampanii ze strony rządu" - dodano. ABC News również mówi o marszu, który ma na celu "pokonać konserwatystów w wyborach".
Brytyjski "The Guardian" pisze, że "polska opozycja ma nadzieję, że wielki wiec w Warszawie wpłynie na wynik wyborów". Dziennik opisuje, że "Donald Tusk mówi, że Marsz Miliona Serc jest ostatnią szansą na uratowanie demokracji w kraju". "Wiec odbywa się w momencie, gdy brutalna kampania wyborcza wkracza w ostatnią fazę. Pomimo tej retoryki, Tusk nadal stoi w obliczu silnych przeciwności w swojej walce o stanowisko premiera, w tym braku jedności w szeregach opozycji i zaciekłej kampanii rządowej przeciwko jego partii, która stara się przedstawić go jako niepatriotyczną niemiecką marionetkę" - opisuje dziennik.
Niedzielny marsz opisuje także włoskie "Il Manifesto". "Dziś marsz, którym opozycja chce przekonać niezdecydowanych przed wyborami 15 października" - pisze dziennik. Z kolei francuskie "Le Monde" pisze: "Były premier od ponad roku przemierza kraj w jednym celu: aby odsunąć od władzy konserwatywną partię nacjonalistyczną". Hiszpańska agencja informacyjna Europa Press pisze, że polska opozycja "chce wykorzystać sukces podobnej demonstracji, która odbyła się w czerwcu".