Słowacka Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała w sobotę, że odnotowano jedynie kilka przypadków łamania obowiązującej od czwartku ciszy wyborczej. Jak podała Polska Agencja Prasowa, w jednym z lokali wyborczych w Bratysławie zasłabł członek komisji. Z tego powodu w stolicy wydłużono ciszę wyborczą o 40 minut. Pozostałe lokale na Słowacji będą otwarte do godziny 22:00. Krótko po ich zamknięciu ogłoszone zostaną wstępne, sondażowe wyniki głosowania.
Przed południem liderzy największych partii oraz prezydentka Zuzana Čaputová oddali swój głos. Polityczka powiedziała zebranym przed lokalem wyborczym dziennikarzom, że głosowanie daje każdemu możliwość wypowiedzenia się o przyszłości Słowacji. - Jedność i pokój wśród społeczeństwa wykraczają poza horyzont wyborów. Dlatego ważne jest dzisiaj przyjść, by wybory oddawały opinię jak największej części obywateli Słowacji - podkreśliła prezydentka.
Robert Fico, którego ugrupowanie Smer faworyzowała większość przedwyborczych sondaży, w zamieszczonym w sieci nagraniu powiedział, że nie chce, aby krajem rządzili amatorzy i nieudacznicy wciągający Słowację w wojenne i migracyjne awantury. Fico był premierem Słowacji w latach 2006-2010 oraz 2012-2018. Polityk domaga się między innymi zakończenia pomocy wojskowej dla sąsiedniej Ukrainy. Jak zauważa Reuters, rząd kierowany przez Fico oznacza, że Słowacja dołączyłaby do Węgier w kwestii sprzeciwu ws. wsparcia dla Ukrainy, jeśli chodzi o państwa członkowskie UE. Wzmocniłoby to również grupę wschodnich państw postkomunistycznych z rządami wrogimi liberalizmowi - zauważa agencja.
Głosujący w Bratysławie szef Postępowej Słowacji Michal Šimečka powiedział z kolei, że liczy się każdy głos, a różnice w poparciu, które otrzymają największe partie, mogą być niewielkie. - Teraz wszystko zależy od wyborów - dodał. Partia Postępowa Słowacja z kolei jest proukraińska i liberalna. - Mam nadzieję, że jakikolwiek rząd zostanie wyłoniony w tych wyborach, będzie nadal wspierał Ukrainę - mówił Šimečka. Natomiast lider Hlasu Peter Pellegrini zauważył, że jego partia - dotąd trzecia w sondażach - może zdecydować o kształcie przyszłej koalicji rządzącej.