Jak podaje Deutsche Welle za innymi mediami, wypowiedź Olafa Scholza dot. migracji padła na posiedzeniu rządu w środę. Kanclerz Niemiec miał powiedzieć, że "nic nie zatrzyma Berlina" w związku z kryzysem. "Miał też przekazać to minister spraw zagranicznych Annalenie Baerbock z Zielonych, której partia jest przeciw zaostrzeniu kursu ws. walki z migracją" - opisuje DW. Portal przytacza komentarze dotyczące stanowiska Scholza. "Kanclerz wydaje się teraz tracić cierpliwość. Dla naszych europejskich sąsiadów jest całkowicie jasne: reforma systemu UE nie została jeszcze załatwiona, zależy od Berlina. Tak naprawdę rozmowy latem nie dały efektu z powodu obaw Niemiec" - pisze cytowane przez DW "Frankenpost" z Hof.
Tymczasem premierka Litwy Ingrida Simonyte przekazała, że jej kraj jest gotów przyjąć migrantów z Włoch, jeśli w Unii Europejskiej uruchomiony zostanie mechanizm solidarności. - Z pewnością jesteśmy w stanie przyjąć pewną liczbę migrantów, ale mechanizm musi zostać uruchomiony. W tej chwili nie ma ostatecznego porozumienia w tej sprawie - podkreśliła.
Portal lrt.lt podaje, że w ramach mechanizmu tzw. obowiązkowej solidarności Litwa musiałaby przyjąć 158 migrantów rocznie lub zapłacić płacić 3,18 mln euro rocznie. Według Simonyte jest to dla Litwy odpowiednia liczba. Premierka przypomniała, że w 2021 roku jej kraj przyjął kilka tysięcy migrantów.