W zeszły piątek za pomocą brytyjskich rakiet Storm Shadow ostrzelany został sztab dowództwa rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Ukraińskie władze twierdziły, że w ataku tym, oprócz kilkudziesięciu innych oficerów, zginąć miał też dowódca Floty Czarnomorskiej admirał Wiktor Sokołow.
Informacji nie potwierdziła strona rosyjska. Tamtejsze Ministerstwo Obrony opublikowało w sieci film przedstawiający spotkanie dowódców z Sergiejem Szojgu. Na rosyjskim materiale mężczyzna przypominający Sokołowa przyłącza się do spotkania za pośrednictwem wideokonferencji. Na taśmie z nazwiskiem na jego mundurze widnieje napis Sokołow W. N., a na ekranie pokazane zostają litery "ЧФ", skrót od Floty Czarnomorskiej. Zarówno BBC, jak i CNN podkreślają jednak, że nie jest jasne, kiedy dokładnie materiał został nakręcony. Stacjom nie udało się także dotychczas zweryfikować, czy do spotkania rzeczywiście doszło we wtorek i czy widoczny w łączu wideo wizerunek Sokołowa jest wyświetlany w czasie rzeczywistym.
W odpowiedzi na udostępnienie filmu przez Rosjan ukraiński sztab opublikował jednak oświadczenie, w którym zdaje się częściowo wycofywać się z twierdzenia o zabiciu admirała Sokołowa. "Jak wiadomo, w wyniku ataku rakietowego na kwaterę główną Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej zginęło 34 oficerów. Wiele ciał nadal nie zostało zidentyfikowanych ze względu na ich stan" - tłumaczą Ukraińcy.
Nowy minister obrony Ukrainy Rustem Umerow powiedział Christiane Amanpour z CNN, że jeśli Sokołow nie żyje, "to dobra wiadomość dla wszystkich". W wywiadzie udzielonym z Kijowa nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że Sokołow zginął w wyniku ostrzału. "On [Sokołow - red.] przebywa na naszych, tymczasowo okupowanych terytoriach… W ogóle nie powinno go tam być" - dodał.
We wtorek ukraińskie siły dokonały kolejnego ataku na rosyjskie dowództwo. Według informacji, na które powołuje się ukraińska prasa - rakieta HIMARS uderzyła w tymczasowy punkt dowodzenia w okupowanej części obwodu chersońskiego. Odbywać się tam miała odprawa dowódców rosyjskiego 24. pułku wchodzącego w skład 70. dywizji zmechanizowanej. W efekcie ośmiu rosyjskich oficerów zginęło, a siedmiu zostało rannych. Ukraińskie rakiety zachodniej produkcji w ostatnich dniach niemal codziennie spadają na okupantów na południu Ukrainy.