Kanada. Przewodniczący parlamentu rezygnuje ze stanowiska po hołdzie złożonym członkowi SS Galizien

Katarzyna Rochowicz
Przewodniczący parlamentu Kanady zrezygnował ze stanowiska po hołdzie złożonym weteranowi walczącej u boku Niemców podczas II wojny światowej ukraińskiej dywizji SS Galizien. Do skandalu doszło w ubiegły piątek w czasie, gdy w kanadyjskim parlamencie obecny był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

- Z ciężkim sercem wstaję, aby poinformować członków o mojej rezygnacji ze stanowiska spikera Izby Gmin - powiedział Anthony Rota parlamentarzystom. - Ponawiam mój głęboki żal - dodał.

Zobacz wideo Ormianie uciekają z Górskiego Karabachu. W ciągu jednego dnia do Armenii przybyło prawie 5000 osób

Skandal w kanadyjskim parlamencie. Przewodniczący Izby Gmin zrezygnował ze stanowiska

BBC donosi, że kilka godzin przed ogłoszeniem rezygnacji spikera, ministerka spraw zagranicznych Melanie Joly nazwała skandal związany z zaproszeniem weterana SS Galizien "całkowicie nie do przyjęcia". - Myślę, że marszałek powinien wysłuchać członków Izby i ustąpić - mówiła. Dodała, że nie sądzi, iż "istnieje jakakolwiek alternatywa".

W piątek 22 września prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawiał w kanadyjskim parlamencie. Po nim przemówienie wygłosił przewodniczący Izby Gmin Anthony Rota, który wspomniał o 98-letnim imigrancie z Ukrainy, Jarosławie Hunce. Rota nazwał go "bohaterem kanadyjskim i ukraińskim", który rzekomo walczył o ukraińską niepodległość. Były żołnierz otrzymał owację na stojąco, klaskał też Wołodymyr Zełenski. 

Jarosław Hunka służył w 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS-Galizien. Jednostka ta między innymi dokonywała mordów na ludności polskiej i żydowskiej. Anthony Rota szybko przeprosił za pochwałę Ukraińca, który służył w nazistowskiej jednostce. - Poznałem więcej informacji, które sprawiają, że żałuję mojej decyzji - powiedział. Stwierdził, że taka sytuacja "nigdy nie powinna się wydarzyć". - Chciałbym szczególnie przeprosić społeczności żydowskie w Kanadzie i na całym świecie. Przyjmuję pełną odpowiedzialność za moje działania - dodał. 

Jak podaje BBC, premier Kanady Justin Trudeau komentując sytuację w poniedziałek, stwierdził, że to "bardzo przykre, że tak się stało". - To jest coś, co jest głęboko kłopotliwe dla parlamentu Kanady, a co za tym idzie dla wszystkich Kanadyjczyków - powiedział dziennikarzom.

Polski ambasador w Kanadzie: "Oczekuję przeprosin"

Jak informowaliśmy, do sytuacji odniósł się także polski ambasador w Kanadzie Witold Dzielski. "W nawiązaniu do komentarzy medialnych dot. wizyty Prezydenta Ukrainy w Parlamencie Kanady informuję, że Ambasada RP w sprawach wrażliwych każdorazowo reaguje w oparciu o szczegółową analizę. Działamy w sposób stanowczy, niekoniecznie medialny" - napisał na portalu X. "Polska, najlepszy sojusznik Ukrainy, nigdy nie zgodzi się na wybielanie takich złoczyńców! Jako polski ambasador w Kanadzie oczekuję przeprosin" - dodał w innym wpisie.

Więcej o: