Napad gangu na uniwersytet w Nigerii. Porwano kilkadziesiąt osób, głównie studentki

Podczas napadu na uniwersytet w północno-zachodniej Nigerii, członkowie gangu porwali ponad 30 osób, w tym co najmniej 24 studentki. W okolicznych lasach trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa.

We wczesnych godzinach porannych grupa uzbrojonych mężczyzn zaatakowała żeński internat w pobliżu Uniwersytetu Federalnego w miejscowości Gusau w stanie Zamfara. Jak podaje amerykańska agencja Associated Press, mężczyźni porwali co najmniej 20 osób. Z kolei okoliczni mieszkańcy i pozostali studenci twierdzą, że ofiar jest co najmniej 30, w tym 24 to studentki. 

Zobacz wideo Zamknęli w bagażniku, wywieźli do lasu i pobili

W Nigerii porwano grupę osób

"Bandyci wjechali do wioski na motocyklach, włamali się do internatu i dostali się do pomieszczeń mieszkalnych. Porwali co najmniej 24 studentki i dwóch mężczyzn, z których jeden jest pracownikiem uniwersytetu" - relacjonowali okoliczni mieszkańcy. Napastnicy mieli porwać również dziewięciu pracowników fizycznych, którzy zamieszkiwali sąsiedni hostel. Jednemu z porwanych udało się uciec i powiadomić służby bezpieczeństwa.

Żołnierze wysłani z oddalonego o 20 kilometrów Gusau dotarli do uniwersytetu i zaatakowali uciekających bandytów, odbijając sześć porwanych studentek. Rzecznik policji stanowej Yazid Abubakar poinformował, że w okolicznych lasach trwa obecnie operacja służb specjalnych, które dążą do uwolnienia wszystkich porwanych. "Połączony zespół złożony z policji, wojska i sił powietrznych rozpoczął akcję poszukiwawczo-ratowniczą" - powiedział, cytowany przez agencję.

Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza

Lokalni mieszkańcy twierdzą, że przed porwaniem doszło do konfrontacji między członkami gangu a  personelem bezpieczeństwa w okolicy. Podkreślili także niewystarczające liczby osób zaangażowanych w pilnowanie porządku w regionie. Aktualnie żaden z gangów nie przyznaje się do ataku, jednak władze twierdzą, że grupa składała się głównie z młodych pasterzy z nigeryjskiego plemienia Fulani,

Jest to pierwszy tego typu atak od maja br., kiedy władze objął Bola Ahmed Tinubu. Prezydent obiecywał poprawić kwestie bezpieczeństwa w kraju, gdzie wcześniej wielokrotnie dochodziło do porwań młodych kobiet i dziewcząt z internatów. Do największej tego typu akcji doszło w lutym 2021 roku, kiedy uzbrojeni bandyci porwali 300 uczennic ze szkoły z internatem w miejscowości Jangebe. Dziewczęta zostały uwolnione kilka dni później po zapłaceniu okupu przez władze.

Więcej o: