Włoski portal kodami.id opisał historię Eleny ze Lwowa, która po wybuchu wojny w Ukrainie była zmuszona do opuszczenia swojego kraju. Kobieta nie mogła zabrać z sobą ukochanego psa Groma. Półtora roku później ich drogi znów się splotły.
W marcu 2022 roku Elena emigrowała do Niemiec. Jako że nie mogła zabrać ze sobą ukochanego pupila, powierzyła go lokalnej organizacji. Liczba zwierząt potrzebujących pomocy jednak gwałtownie wzrastała, a Grom został przewieziony przez ukraińsko-polską granicę.
Podczas pobytu w Polsce psiaka poznał założyciel Action Project Animal Davide Acito. Organizacja ta zajmuje się walką z handlem psim mięsem. Wtedy Grom wraz z 18 innymi psami został przewieziony do Włoch i przekazany stowarzyszeniu w Luino. Jak wspomina sama organizacja w mediach społecznościowych, psiak "został maskotką wolontariuszy".
Wielu psom udało się znaleźć nową rodzinę, ale nie Gromowi. Kiedy wolontariusze tracili nadzieję, że psiakowi uda się znaleźć dom, z organizacją skontaktowała się dziewczyna z Berlina, która szukała swojego dawnego zwierzęcia. Była nią Elena.
- Nie dowierzaliśmy, to był cud. Wszyscy płakaliśmy z radości - wspomina Davide Acito, jak cytuje portal. Wolontariusze zorganizowali spotkanie kobiety z jej dawno niewidzianym pupilem. Zdarzenie zostało zarejestrowane i opublikowane w mediach społecznościowych organizacji. Widać na nim, jak Elena i Grom bawią się wspólnie.
"Zdjęcia Eleny i Groma bawiących się wspólnie pokazują, jak głębokie i wyjątkowe jest porozumienie ich dusz. (...) Mamy nadzieję, że ten przykład wyjątkowej więzi, która przezwyciężyła brzydotę wojny, będzie przykładem dla tych, którzy w kontakcie ze zwierzętami nie rozumieją, jak ogromne możliwości rozwoju osobistego mają na wyciągnięcie ręki" - pisze APA na Facebooku.
Wolontariusze z Dimensione Animale Luino powiedzieli w rozmowie z "La Stampa", że "nigdy nie widzieli Groma tak szczęśliwego" jak podczas spotkania z jego opiekunką. Przyznali przy tym, że decyzja o oddaniu psiaka nie była dla nich łatwa. Zwłaszcza właścicielka schroniska bardzo zżyła się z psem emocjonalnie. - Przed wyjazdem przygotowała specjalną teczkę dla Groma z zabawkami, by jego powrót był wygodniejszy i spokojniejszy - wspominają wolontariusze. Elena przyznaje natomiast, że odbudowywanie relacji z psiakiem przebiega dobrze. "Śpi w moim łóżku i zawsze opuszcza głowę, by słyszeć bicie mojego serca. Potem wzdycha i zasypia szczęśliwy" - napisała kobieta w wiadomości do stowarzyszenia.