Azerbejdżan poinformował w środę, że wstrzymał działania wojskowe w swoim separatystycznym regionie Górskiego Karabachu po tym, jak sukces na polu bitwy zmusił armeńskie siły separatystyczne do wyrażenia zgody na zawieszenie broni, dzięki któremu obszar ten w pełni wróci pod kontrolę Baku - informuje Reuters.
Azerski minister obrony poinformował, że do porozumienia doszło przy pomocy tak zwanych rosyjskich sił pokojowych. Zgodnie z umową siły separatystyczne mają zostać rozwiązane i rozbrojone, a rozmowy na temat przyszłości zamieszkujących tam Ormian mają się rozpocząć w czwartek.
W środowym wieczornym przemówieniu telewizyjnym prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew ogłosił zwycięstwo, mówiąc, że kraj "przywrócił suwerenność" nad swoim terytorium po 24-godzinnej ofensywie. Alijew pochwalił swoją armię, twierdząc, że doprowadziła do ''całkowitej kapitulacji" lokalnych bojowników ormiańskich.
Aljew oskarżył o konflikt "juntę przestępczą" i stwierdził, że miejscowi Ormianie z Karabachu "zapomnieli, że mieszkają w Azerbejdżanie". Powiedział, że armia azerbejdżańska nie będzie stosować represji wobec miejscowej ludności. Media informują, że szacunki dotyczące liczby zabitych w ataku wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset.
Prezydent Azerbejdżanu zapewnił, że Ormianie z Karabachu zostaną poinformowani, że mogą wziąć udział w wyborach w Azerbejdżanie, otrzymać państwową edukację i swobodnie praktykować swoje chrześcijaństwo w kraju, w którym większość stanowi muzułmańska większość.
Azerbejdżan rozpoczął "operację antyterrorystyczną" w Górskim Karabachu, ponieważ we wtorek czterech policjantów i dwóch cywilów zginęło w wyniku wybuchów dwóch min w regionie. Azerskie służby obwiniły o to "grupy dywersyjne ormiańskich separatystów". Według Armenii była to "inwazja na pełną skalę".
Region, o który Baku i Erywań toczyły dwie wojny, jest mocno zaminowany. Górski Karabach jest uznawany na arenie międzynarodowej za część Azerbejdżanu, ale jest zamieszkany głównie przez Ormian. Co jakiś czas dochodzi tam do wymiany ognia, a sytuacja od lat jest mocno napięta.