Górski Karabach. Azerbejdżan ogłasza "lokalną operację antyterrorystyczną"

Katarzyna Rochowicz
Czterech policjantów i dwóch cywilów zginęło w wyniku wybuchów dwóch min w regionie Górskiego Karabachu - informują służby bezpieczeństwa Azerbejdżanu. Obwiniają o to "grupy dywersyjne ormiańskich separatystów". Azerskie władze ogłosiły we wtorek "operację antyterrorystyczną".

We wtorek Azerbejdżan opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że "Armenia systematycznie ostrzeliwuje pozycje armii Azerbejdżanu". "W związku z tym, podjęto lokalne działania antyterrorystyczne mające na celu zapewnienie przestrzegania postanowień Porozumienia trójstronnego" - przekazano. Azerskie władze twierdzą, że ich działania "mają na celu przywrócenie porządku konstytucyjnego". Według Baku (stolica Azerbejdżanu) operacja antyterrorystyczna jest konieczna, aby stłumić "prowokacje na dużą skalę" i wypchnąć ormiańskie wojska. 

Zobacz wideo Pokaz polskiego wojska "Jesienny Ogień 23". Zaprezentowano nowoczesny sprzęt

MON Armenii: Strona azerska sama naruszyła zawieszenie broni 

Armenia szybko zareagowała na te doniesienia. "Oświadczenie wydane przez Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu, twierdzące, że 19 września około godziny 11:45 jednostki Armii Obrony naruszyły zawieszenie broni w regionie Askeran przy użyciu moździerzy i broni strzeleckiej, rzekomo powodując obrażenia u dwóch azerbejdżańskich żołnierzy, jest całkowicie fałszywe i nieprawdziwe. Jak informowaliśmy wcześniej, strona azerska sama naruszyła zawieszenie broni w wyżej wymienionym kierunku, używając broni strzeleckiej i moździerzowej" - napisano w komunikacie.

Ministerstwo Obrony Armenii poinformowało, że "od godziny 14:00 sytuacja na granicach Republiki Armenii jest względnie stabilna". W stolicy Górskiego Karabachu Stepanakercie zauważono azerskie drony. Słychać także wybuchy, wyją syreny. Armeńskie media donoszą o ostrzale miasta przez wojska Azerbejdżanu.

W regionie Górskiego Karabachu doszło do dwóch wybuchów. Są ofiary

We wtorek poinformowano także, że dwóch mężczyzn zginęło w wyniku wybuchu w obwodzie chodżawenskim, a czterech policjantów - w drodze na miejsce pierwszego wybuchu. Do eksplozji doszło w strefie "tymczasowego rozmieszczenia rosyjskiego kontyngentu sił pokojowych" wysłanego przez Moskwę w 2020 roku w ramach porozumienia o zawieszeniu broni między Armenią a Azerbejdżanem. Policjanci byli w drodze do kontrolowanej przez Azerbejdżan Szuszy - osady zdobytej przez separatystów podczas wojny w 2020 roku.

Azerbejdżan wszczął śledztwo w tej sprawie pod kątem terroryzmu. Do zdarzeń doszło dzień po wznowieniu dostaw pomocy do separatystycznych terytoriów Górskiego Karabachu, co wzbudziło nadzieję na złagodzenie napięć między Armenią a Azerbejdżanem. Region, o który Baku i Erywań toczyły dwie wojny, jest mocno zaminowany.

Przypomnijmy, że w poniedziałek 12 września ubiegłego roku Azerbejdżan rozpoczął zmasowany atak zbrojny na Armenię. Konflikt o Górski Karabach trwa od upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku. W walkach we wrześniu ubiegłego roku zginęło po obu stronach ponad 300 żołnierzy. W 2020 roku wybuchły walki między Azerbejdżanem a Armenią. Zakończyło je zawarte za pośrednictwem Rosji porozumienie, na mocy którego Armenia miała oddać część spornego terenu, a rosyjskie siły pokojowe zostały rozmieszczone w tak zwanym korytarzu laczinskim łączącym Górski Karabach z Armenią. Górski Karabach jest zamieszkały w zdecydowanej większości przez Ormian.

Więcej o: