Ukraińskie Centrum Narodowego Sprzeciwu (Sprotyw), serwis utworzony przez Siły Operacji Specjalnych, by szkolić, koordynować i zwiększać skalę ruchu oporu wobec okupacji Ukrainy, przekazało najnowsze doniesienia na temat Grupy Wagnera. "Lokalne podziemie" ustaliło liczbę najemników, którzy nadal przebywają na terytorium Białorusi. Część z nich nadal pełni swoje funkcje w jednostkach, ale dostali od Rosji nową propozycję - przystąpienie do nowej firmy wojskowej PWK.
Sprotyw przekazał, że na terytorium Białorusi pozostał niecały tysiąc najemników z Grupy Wagnera. "Obecnie 200 z nich pozostaje na stanowisku instruktorów w jednostkach specjalnych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Obrony Białorusi. Pozostała część to ci, którzy nie chcą zostać zabrani ani do nowego PWK, ani do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej" - poinformowało Centrum Narodowego Sprzeciwu.
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia satelitarne przedstawiające obóz Grupy Wagnera w miejscowości Osipowicze. Wynika z nich, że między 9 a 18 września liczba namiotów znacznie zmalała, co potwierdza, że najemnicy opuszczają Białoruś.
Rosja utworzyła nową firmę wojskową, by odciągnąć najemników od Grupy Wagnera. Prywatna spółka będzie bezpośrednio nadzorowana przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Emisariusze mają być wysyłani do Białorusi i krajów afrykańskich w szczególności do Algierii, Mali i Sudanu. Celem jest przekonanie jak największej liczby żołnierzy do podpisania kontraktu z rosyjskimi siłami zbrojnymi poprzez nową firmę. - Według wstępnych danych osobą odpowiedzialną za utworzenie firmy PWK został mianowany Surowikin - poinformowało Centrum Narodowego Sprzeciwu. Jak informowaliśmy, Siergiej Surowikin znany jako "generał Armageddon", był dowódcą rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych. Po puczu Jewgienija Prigożyna został zdymisjonowany i zniknął, ale kilka dni temu pojawił się w Algierii razem z rosyjską delegacją ministerstwa obrony jako - jak przekazała gazeta "Izwiestia" - "znawca systemów uzbrojenia" i "gość honorowy".
Rebelianci z Mali w Afryce Zachodniej przejęli 12 września miasto Bourem. Dotąd obszar był zajęty przez rosyjskich najemników i malijskie siły zbrojne. Grupa Wagnera miała pojawić się w Mali 19 sierpnia najprawdopodobniej w celu omówienia współpracy z Nigrem oraz bezpieczeństwa regionalnego. "Wagnerowcy prawdopodobnie mają tysiące ludzi przeznaczonych do operacji w Afryce, jeśli będą w stanie zarówno zabezpieczyć kontrakt, jak i przenieść personel z Rosji i Białorusi" - ocenili analitycy z Instytutu Badań nad Wojną. Więcej informacji w artykule: Mali. Rebelianci odbili z rąk wagnerowców miasto Bourem. Doszło do "intensywnych walk".