Jak donosi AP News, zatłoczone łodzie z migrantami z Tunezji na pokładzie przybywają od wtorku na włoską wyspę Lampedusa. "Około 6 800 migrantów przybyło w ciągu nieco ponad 24 godziny" - zauważa amerykańska agencja prasowa.
W środę jeden ze statków się przewrócił. Matka z pięciomiesięcznym dzieckiem wpadła do morza - podała włoska telewizja państwowa Rai. Kobieta pochodząca z Gwinei, została uratowana, ale dziecko zmarło.
AP podaje, że niektórzy z migrantów próbowali pozyskać jedzenie i wodę rozdawane przez Czerwony Krzyż. W pewnym momencie policja zaczęła okładać migrantów pałkami i zmuszać do cofnięcia się, aby mogli zostać umieszczeni w autobusach do innych punktów wyspy. Inni migranci wskoczyli do morza, by się ochłodzić, a następnie zostali wciągnięci z powrotem do doku przez służby portowe. - Sytuacja na Lampedusie jest tragiczna, dramatyczna, apokaliptyczna. Na wyspie nikt nie odbiera śmieci, wodę przywozi się z lądu. Czerwony Krzyż ma jeszcze trochę zapasów, ale jeśli dziennie przybywa po 3400 osób, to walczą między sobą także o wodę. Wszyscy jesteśmy w pogotowiu i nawet biskup jest przerażony - relacjonował proboszcz Don Carmelo Rizzo w wywiadzie dla Stranierinitalia.
Według włoskich władz przyczyną wzrostu liczby migrantów było wąskie gardło w tunezyjskich portach spowodowane wzburzonym morzem, co sprawiło, że migranci nie byli w stanie zwodować swoich łodzi przez wiele dni.
Włoskie władze starały się przetransportować migrantów komercyjnymi promami, statkami straży przybrzeżnej lub samolotami na Sycylię, lub do Kalabrii w południowej części Włoch. - Naszym celem jest przeniesienie ich tak szybko, jak to możliwe - powiedział Filippo Romano, prefekt Agrigento, prowincji na Sycylii, która obejmuje Lampedusę.
Jak podała włoska agencja Ansa, Francja zamknęła granicę z Włochami, a Niemcy "do odwołania" wstrzymują przyjmowania migrantów z Włoch w ramach "mechanizmu dobrowolnej solidarności".
W środę poinformowano, że Niemcy i Francja nie będą przyjmować migrantów i uchodźców, którzy dotarli do Włoch. Wicepremier Matteo Salvini zarzucił Unii Europejskiej bezczynność, a Niemcom i Francji hipokryzję.
Francja, która nierzadko brutalnymi metodami zawraca wszystkich migrantów usiłujących przekroczyć granicę włosko-francuską, zapowiedziała dalsze wzmocnienie straży granicznej na granicach z Italią, by ją całkowicie uszczelnić. Natomiast Niemcy wstrzymały program dobrowolnego przyjmowania migrantów docierających do Włoch. Włoskie media w tym kontekście przypominają, że obecnie na włoską wyspę Lampedusa przypływa z Afryki kilkadziesiąt łodzi z migrantami dziennie. - Prezydent Macron i kanclerz Scholz wolą patrzeć w drugą stronę - skomentował wicepremier. Włoscy komentatorzy wskazują, że decyzje rządów Niemiec i Francji przeciw przyjmowaniu migrantów wynikają ze strachu przed klęską w wyborach do Parlamentu Europejskiego.