Rozproszone na przestrzeni kilkudziesięciu metrów fragmenty drona odnalazła dziś koło południa załoga rumuńskiego helikoptera wojskowego. Znajdowały się one na wzgórzu pomiędzy miejscowościami Nufarul i Victoria, kilka kilometrów od granicy rumuńskiej z Ukrainą na Dunaju.
Śmigłowiec wysłano po zgłoszeniach mieszkańców, tak więc niemal na pewno maszyna spadła dziś w czasie rosyjskiego ataku na rzeczny port w ukraińskim Izmail. Dowódca garnizonu w Tulczy komandor Antoanel Vatamanu poinformował agencję Agerpress, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców, a żołnierze odnaleźli fragmenty metalowe i kompozytowe drona. Na czas śledztwa zamknięto teren, ale jedynie w miejscu, gdzie odnaleziono maszynę.
Rumuński system ostrzegania już w nocy z wtorku na środę posiadał informację, że w kierunku leżącego w delcie Dunaju portu Izmail leci grupa rosyjskich dronów. Rano mieszkańcy nadgranicznych miejscowości otrzymali powiadomienie alarmowe i apel o przejście do schronów.
Dokładnie tydzień temu ministerstwo obrony narodowej Rumunii potwierdziło, że na terytorium kraju znaleziono fragmenty, które mogą być częściami drona. Dwa dni wcześniej takie informacje podawali Ukraińcy, jednak rumuński MON "kategorycznie dementował" te doniesienia. Według Kijowa dron spadł na terytorium Rumunii podczas nocnego ataku na ukraińskie porty nad Dunajem.