W sieci pojawiło się wideo, które miało zostać nagrane podczas wojny w Ukrainie, a dokładnie na początku ofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie zaporoskim. Materiał ukazuje bitwę pancerną dwóch rosyjskich czołgów przeciwko jednemu Leopardowi 2A6. W mediach społecznościowych wyjaśniono, dlaczego nagranie można uznać za niezwykłe.
Bitwa pancerna jest niezwykle rzadkim zjawiskiem, ponieważ w większości przypadków czołgi są wykorzystywane w działaniach bojowych do wsparcia piechoty lub jako artyleria. Jeżeli nagranie ukazuje prawdziwe wydarzenia i nie zostało zmontowane, to oznacza, że Leopard 2A6 zaatakował dwa rosyjskie czołgi prawdopodobnie T-72B3 lub T-80BWM. Zdaniem blogera Leopard posiada lepszą specyfikację techniczną, umożliwiającą dostrzeżenie wroga, a jego system kierowania ogniem oraz działo są bardziej celne i niezawodne.
Nagranie ukazuje, że żołnierze wycofali się z pola walki już po pierwszym trafieniu. Rosyjskie czołgi nie były tak skuteczne jak Leopard 2A6, ponieważ posiada on przewagę na dużym dystansie, a atak miał odbyć się z odległości 1,5 kilometra. Taka sytuacja stwarza okazję do ataku celów oddalonych o wartości, które przerastają rosyjski sprzęt. Zdaniem blogera w prawdziwym pojedynku na długich dystansach, rosyjskie czołgi "nie mają szans w starciu z Leopardem".
Zdaniem blogera Leopard 2A6 zastosował pocisk odłamkowo-burzący, który pozwolił na wyeliminowanie Rosjan z bitwy. "Przy uszkodzeniach po takim trafieniu czołg z pewnością nie byłby w stanie stoczyć pojedynku z Leopardem 2A6, a jego partner osłaniał odwrót uszkodzonego" - napisał. W przypadku kontrataku ze strony wroga pancerz czołgu jest wyjątkowo odporny, co zminimalizowałoby jego ewentualne straty.
Jak informowaliśmy w artykule wyżej, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował w poniedziałek 11 września raport. Wynika z niego, że Rosja może rozpocząć kolejną mobilizację wojskową ludności na terenie zarówno kraju, jak i okupowanych terenów. Szacuje się, że wskaźniki poboru do armii mogą sięgać od 400 do 700 tys. osób. Wojskowi zaznaczają, że Rosja ma również planować wezwanie około 40 tys. obywateli Czeczenii.