Trzęsienie ziemi w Maroku. Setki ofiar śmiertelnych

Co najmniej 296 osób znaleziono martwych pod gruzami po trzęsieniu ziemi w Maroku - informują miejscowe władze. Ponad 150 osób zostało rannych. Trzęsienie nawiedziło kraj w piątek późnym wieczorem.

Wstrząsy o magnitudzie 6,8 wystąpiły w piątek o godz. 23.11. Spowodowały zawalenie budynków, zmusiły do ewakuacji wielu ludzi w sześciu prowincjach, które są w centrum Maroka w zasięgu gór Atlas. Po 19 minutach doszło do wstrząsów wtórnych o magnitudzie 4,9. Bilans nie jest jeszcze ostateczny, bowiem trwa akcja ratunkowo-poszukiwawcza. Utrudnia ją górskie położenie prowincji, które dotknęło trzęsienie.

Zobacz wideo Czy faktycznie powinniśmy się cieszyć z łagodnych i krótkich zim?

Trzęsienie ziemi w Maroku. Setki ofiar śmiertelnych

Głównie trzęsienie uderzyło w Marrakesz - jego epicentrum znajdowało się 72 kilometry na południowy zachód od tego miasta i 56 kilometrów na zachód od miasta Oukaimeden. Trzęsienie było odczuwalne też w marokańskich miastach Rabat, Casablanca czy As-Suwajra oraz w Portugalii czy sąsiedniej Algierii.

- Nagle i gwałtownie zaczęło się trząść. Uciekłem i byłem bezpieczny… Z półek spadły tylko książki i dzieła sztuki - mówił mieszkaniec Marrakeszu cytowany przez Aljazeera.com. - Na starym mieście zawaliło się wiele starych budynków. Przedmieścia Marrakeszu zostały poważnie dotknięte trzęsieniem ziemi. Najwięcej ofiar odnotowano w okolicznych gminach wiejskich i na obrzeżach - dodał.

Uszkodzony został m.in. Meczet Księgarzy, największy meczet w Marrakeszu. Doszło też do uszkodzeń czerwonych murów otaczających miasto.

"Lokalne media podały, że drogi prowadzące do regionu górskiego wokół epicentrum były zablokowane przez pojazdy i zawalone skały, co spowolniło akcję ratowniczą" - podaje agencja Associated Press. Ze względu na duże odległości między górskimi wioskami lokalne władze wciąż zbierają informacje na temat skutków trzęsienia. - Nasi sąsiedzi są pod gruzami, a ludzie ciężko pracują, aby ich uratować, korzystając ze środków dostępnych we wsi - mówił w rozmowie z agencją Reuters jeden z mieszkańców wsi Asni.

Więcej o: