Konflikt o Górski Karabach. Wzrasta napięcie między Armenią a Azerbejdżanem. W tle ćwiczenia z USA

Armenia oskarża Azerbejdżan o gromadzenie wojsk przy granicy. Według premiera Nikola Pasziniana planowana jest "prowokacja militarna" przeciwko Górskiemu Karabachowi i Republice Armenii. MSZ Azerbejdżanu nazywa to "kolejną oszukańczą manipulacją polityczną".

- W ubiegłym tygodniu sytuacja militarno-polityczna w naszym regionie znacznie się pogorszyła. Powodem jest to, że Azerbejdżan od wielu dni gromadzi wojska wzdłuż linii styku Górskiego Karabachu oraz granicy Armenii i Azerbejdżanu. W azerbejdżańskiej prasie i platformach propagandowych nasiliła się retoryka nienawiści wobec Ormian. Polityka wkraczania na suwerenne terytorium Armenii jest kontynuowana - stwierdził podczas czwartkowego posiedzenia rządu premier Armenii Nikol Paszinian.

Zobacz wideo Joanna Scheuring-Wielgus: Religia w szkole? To nie miejsce dla niej

Paszinian dodał, że "Azerbejdżan w dalszym ciągu nielegalnie blokuje korytarz laczyński" (górską drogę łączącą Górski Karabach z Armenią). - Kryzys humanitarny w Górskim Karabachu osiągnął swój szczyt. Jest oczywiste, że tymi działaniami Azerbejdżan demonstruje zamiar rozpoczęcia nowej prowokacji militarnej przeciwko Górskiemu Karabachowi i Republice Armenii - stwierdził szef rządu. Premier zaapelował do społeczności międzynarodowej i państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ o podjęcie "poważnych działań". Podkreślił, że jego kraj jest gotowy do podpisania porozumienia pokojowego i uregulowania stosunków z Azerbejdżanem.

Armenia ogłosiła w środę, że w przyszłym tygodniu dojdzie do wspólnych ćwiczeń wojskowych z Amerykanami. Manewry mają odbyć się w dniach 11-20 września, według agencji Reuters weźmie w nich udział 85 żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych i 175 armeńskich.

Azerbejdżan: To oszukańcza manipulacja polityczna

Oskarżenia wobec Azerbejdżanu o zaostrzenie sytuacji militarno-politycznej w regionie, a także rzekome twierdzenia o koncentracji sił Azerbejdżanu zgłaszane na posiedzeniu rządu 7 września, wpisują się w kolejną oszukańczą manipulację polityczną Armenii

- stwierdziło w komunikacie azerbejdżańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Powszechnie wiadomo, że kontynuacja prowokacji wojskowo-politycznych ze strony Armenii, ciągłe roszczenia Armenii, w tym jej Premiera, przeciwko integralności terytorialnej i suwerenności Azerbejdżanu oraz niewycofanie się armeńskich sił zbrojnych z terytoriów Azerbejdżanu wbrew jej zobowiązaniom stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa w regionie" - dodano.

"Aby zaprowadzić pokój i bezpieczeństwo w regionie, Armenia musi porzucić roszczenia terytorialne wobec Azerbejdżanu, położyć kres prowokacjom militarnym i politycznym oraz powstrzymać przeszkody na drodze do pomyślnego zakończenia procesu negocjacji w sprawie traktatu pokojowego" - podsumował MSZ Azerbejdżanu. Hikmet Hajiyev, doradca prezydenta Azerbejdżanu, przekazał agencji Reuters, że siły zbrojne jego kraju prowadzą zaplanowane ćwiczenia w ramach przygotowań do jesieni i zimy. Jednocześnie sam oskarżył Armenię o koncentrację wojsk na granicy.

Napięcia na linii Armenia i Azerbejdżan

1 września władze Armenii i Azerbejdżanu poinformowały o starciach na granicy na północny zachód od spornego rejonu Górskiego Karabachu. Ministerstwo Obrony Armenii podało, że czterech żołnierzy zginęło, a jeden został ranny w strzelaninie koło wsi Sotk i Norabak. Azerbejdżan poinformował z kolei, że trzech jego żołnierzy zostało rannych wskutek ataku armeńskich dronów.

Na początku czerwca Armenia i Azerbejdżan ogłosiły, że istnieje możliwość podpisania traktatu pokojowego do końca tego roku, jeśli obie strony utrzymają tempo rozmów pokojowych. Pod koniec maja przywódcy obu państw poinformowali, że uzgodnili uznanie integralności terytorialnej obu państw. Warunkiem uznania spornego Górskiego Karabachu za terytorium Azerbejdżanu ma być zapewnienie bezpieczeństwa tamtejszej ludności ormiańskiej.

Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia w tym rejonie toczyły się w latach 1988-1994. W ostatnich latach regularnie dochodzi tam do wymiany ognia pomiędzy wojskami obu stron.

Więcej o: