Bułgarski oligarcha miał współpracować z Prigożynem. Otrzymał ochronę dla siebie i rodziny. "Ma obawy"

Bułgarski biznesmen Władimir Bożkow został aresztowany bezpośrednio po przylocie do Bułgarii. Mężczyzna od trzech lat mieszkał w Dubaju, jednak zdecydował się wrócić do ojczyzny, by - jak twierdzi - "oczyścić imię". Bożkowa w ostatnich latach miały łączyć interesy m.in. z Jewgienijem Prigożynem.

Rosyjskojęzyczne media informują o aresztowaniu bułgarskiego biznesmena Wasyla Bożkowa, który przez około trzy lata mieszkał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mężczyzna miał między innymi prowadzić interesy z Prigożynem. W 2006 roku "Wprost" umieściło go na liście 100 najbogatszych osób w Europie Środkowej i Wschodniej. Jego majątek został wyceniony wówczas na 1 miliard dolarów. 

Zobacz wideo Od lat popierają Putina. Teraz odczuli to na własnej kieszeni

Bułgarski oligarcha, który miał współpracować z Prigożynem, aresztowany

Bożkow został aresztowany natychmiast po przylocie do Bułgarii 25 sierpnia. Wcześniej tego samego dnia ogłosił, że około 15:30 wyląduje na lotnisku w Sofii. Według blitz.bg biznesmen podróżował prywatnym samolotem. Mężczyzna został oskarżony o 20 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, podżeganie do zabójstwa czterech osób, usiłowanie gwałtu. Wobec mężczyzny toczy się jednak także postępowanie dotyczące przestępstw podatkowych i prania brudnych pieniędzy w Mołdawii.

Portal oopstop.com podaje, że Bożkow został tymczasowo aresztowany do 5 września. Biznesmen stwierdził wówczas, że "w Bułgarii nie ma sprawiedliwości". Swój powrót do ojczyzny tłumaczył chęcią "oczyszczenia swojego imienia w sądzie".

Jak podaje portal ghall.com.ua, zdaniem prokuratury Bożkow miał regularny kontakt z Jewgienijem Prigożynem za pośrednictwem poczty elektronicznej. "Biznesmeni zaczęli komunikować się ponad trzy lata temu i utrzymywali kontakt aż do śmierci Prigożyna. Mieli wspólny interes" - czytamy. Oopstop.com podaje, że Bożkow był właścicielem 51 proc. firmy hazardowej na Krymie.

Wasyl Bożkow otrzymał ochronę. "Ma pewne obawy"

Bułgarski portal novinite.com poinformował w środę, że bułgarskiemu biznesmenowi i jego rodzinie została przyznana dodatkowa ochrona. Tego dnia zakończyło się też przesłuchanie Bożkowa w charakterze świadka w sprawie zarzutów o wręczanie łapówek byłemu premierowi oraz byłemu ministrowi finansów Bułgarii. Bożkow prosił o ochronę już kilka miesięcy temu, kiedy zdecydował się, że będzie zeznawać.

- Prawda jest taka, że ochrona została mu przyznana, ponieważ istnieje potencjalne niebezpieczeństwo dla jego zdrowia lub jego bliskich. (...) Nie boi się, ale jak każdy normalny człowiek ma pewne obawy. Widać, w jakim świecie żyjemy. Kto jest bezpieczny? - mówił adwokat Bożkowa.

Jak informuje portal, po prawie dziewięciu godzinach zeznań Bożkow potwierdził, że przekazał 60 milionów lewów (ok. 137 mln zł) na zapłatę tak zwanej opłaty pokojowej byłemu premierowi Bojko Borisowi i ówczesnemu ministrowi finansów Władisławowi Goranowowi. 

Więcej o: