Putin milczy na temat śmierci Prigożyna. Wręczył za to odznaczenia "bohaterom" wojny w Ukrainie

Władimir Putin milczy na temat katastrofy samolotu, na pokładzie którego był Jewgienij Prigożyn. W momencie wypadku rosyjski dyktator był na uroczystościach związanych z 80. rocznicą bitwy pod Kurskiem.

W środę pod Moskwą doszło do katastrofy prywatnego odrzutowca Embraera Legacy. Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji podało, że zginęło dziesięć osób, w tym Jewgienij Prigożyn oraz Dmitrij Utkin, prawa ręka szefa wagnerowców. Wieczorem tę informację potwierdziła Grupa Wagnera.

Zobacz wideo Putin jak Kim Dzong Un! Oto dlaczego woli pancerny pociąg od samolotu

Na miejscu katastrofy odnaleziono dziesięć ciał. Jednak stan większości z nich nie pozwala na natychmiastową identyfikację. Wieczorem siły podległe rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Rosgwardii zostały wprowadzone w stan podwyższonej gotowości.

Władimir Putin wręczył odznaczenia i mówił o nazistach

W czasie katastrofy Władimir Putin był na uroczystościach związanych z 80. rocznicą bitwy pod Kurskiem. Tam też wręczał odznaczenia uczestnikom wojny w Ukrainie. - Dziś tutaj, na legendarnej ziemi kurskiej, zostaną wręczone wysokie odznaczenia państwowe naszym bohaterom, żołnierzom, uczestnikom specjalnej operacji wojskowej [termin propagandowy, to wojna - red.] - powiedział rosyjski dyktator. Jak dodał, "zasługują oni na chwałę bohaterów Kurska, którzy latem 1943 roku walczyli z nazistami". Stwierdził też, iż "w ramach operacji specjalnej wszyscy rosyjscy bojownicy walczą dzielnie i zdecydowanie".

Putin podkreślił znaczenie bitwy pod Kurskiem. - Nie można przecenić znaczenia zwycięstwa w tej zakrojonej na szeroką skalę bitwie. Zniszczyła ona siłę nazistów i stała się punktem zwrotnym w całej II wojnie światowej. To tutaj Hitler planował zemstę za porażkę pod Stalingradem, wierząc, że jego dywizje pancerne i oddziały Waffen-SS wymuszą przełamanie, a następnie przetoczą się na wschód. Zamiast tego napotkali nieugiętą wytrzymałość i waleczność naszych żołnierzy i dowódców, zaprawionych w boju czerwonoarmistów - powiedział i dodał, że "w rezultacie naziści zostali zatrzymani i popchnięci do nieuniknionego upadku".

Przypomnijmy, dzień wcześniej Władimir Putin odwołał gen. Siergieja Surowikina - byłego dowódcę sił rosyjskich w Ukrainie - ze stanowiska szefa krajowych sił lotniczych. Wojskowy - uważany za bliskiego wagnerowcom - nie był widziany publicznie od buntu Prigożyna.

Więcej o: