Na trasie między Moskwą a Petersburgiem doszło do katastrofy należącego do szefa grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna biznesowego odrzutowca Embraer Legacy 600. Rosawiacja (Federalna Agencja Transportu Lotniczego) poinformowała, że na liście pasażerów samolotu, znajdowało się nazwisko przywódcy wagnerowców. Łącznie na pokładzie było 10 osób. Według wstępnych informacji przekazanych za pośrednictwem Telegrama rosyjskiego Ministerstwa ds. Nadzwyczajnych wszyscy zginęli.
Od budki z hot-dogami do obsługi Putina. Kim jest Jewgienij Prigożyn?
Jewgienij Prigożyn urodził się 1 czerwca 1961 roku w Petersburgu, ówczesnym Leningradzie. Już jako młody chłopak sprawiał problemy. W wieku 18 lat został skazany za rozboje, kradzieże i oszustwa na 13 lat pobytu w kolonii karnej. Został zwolniony po 10 latach odbytej kary. Po wyjściu na wolność zaczął próbować swoich sił w biznesie. W swoim rodzinnym mieście otworzył budkę, w której sprzedawano hot-dogi. Wkrótce zaczął gromadzić także udziały w sieci sklepów spożywczych, aż w końcu otworzył własną restaurację. Był to pierwszy tak ekskluzywny lokal w Petersburgu. Restauracja "Nowa Wyspa" już po pierwszym roku działalności miała mu przynieść niemal milion dolarów zysku. Dzięki wyśmienitej kuchni i niepodważalnej reputacji wkrótce gościła elity, w tym m.in. prezydenta Rosji Władimira Putina. Po raz pierwszy przywódca zawitał tam w 2001 roku.
W kolejnych latach Prigożyn otrzymał ofertę obsługi cateringowej Kremla. Zajmował się nie tylko obsługą kolacji rosyjskiego prezydenta z zagranicznymi osobistościami, ale także zaopatrywał w żywność armię. W 2003 roku po raz pierwszy użyto w stosunku do niego określenia "kucharz Putina". Dzięki swoim znajomościom i bliskim kontaktom z Kremlem Prigożyn szybko stał się jednym z najbogatszych ludzi w Rosji.
Utworzenie grupy Wagnera
Przełomowy w karierze Jewgienija Prigożyna okazał się rok 2014. Wtedy utworzona została grupa Wagnera, która stanowiła połączenie prywatnych firm wojskowych działających w interesie Rosji. Przez lata Prigożyn wypierał się założenia organizacji. Publicznie wyjawił prawdę dopiero we wrześniu 2022 roku. Tłumaczył, że pozostając w cieniu, chciał chronić wagnerowców.
Początkowo dla Prigożyna pracowali dawni żołnierze rosyjskich sił specjalnych. W późniejszym czasie grupa Wagnera składała się już z najemników będących byłymi kryminalistami. Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. masowo werbowano kolejnych wagnerowców. Według szacunków do końca stycznia 2023 roku grupa Wagnera miała zwerbować około 50 tys. rosyjskich kryminalistów.
Krytyka rosyjskich elit i "marsz na Moskwę"
Prigożyn znany jest również z publicznej krytyki rosyjskich elit. Na jego celowniku znalazł się m.in. minister obrony Siergiej Szojgu. Po tym jak coraz śmielej atakował kremlowską władzę w nocy z 23 na 24 czerwca przeprowadził trwający niecałą dobę "marsz na Moskwę". Zryw zakończył się w wyniku podpisanego porozumienia, a konflikt na linii Prigożyn-Kreml ucichł. Na mocy nowego układu członkowie grupy Wagnera mieli do wyboru podpisanie kontraktu z wojskiem i przejście do regularnej służby, demobilizację i powrót do domu albo wyjazd na Białoruś wraz ze swoim szefem. Ostatnio w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie Prigożyna, z którego wynikało, że "kucharz Putina" miał przebywać w Afryce. Zaledwie miesiąc temu Prigożyn w wygłoszonym oświadczeniu zapewnił, że dotychczasowa działalność najemników w Afryce nie zostanie ograniczona, a jego firma pozostanie otwarta na współpracę, o ile "nie jest to sprzeczne z interesami Rosji".
