Miedwiediew znów snuje teorie i mówi o Polsce. "Ukraina będzie musiała zrezygnować z Kijowa"

Katarzyna Rochowicz
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ponownie odniósł się do kwestii terytorialnych Ukrainy. "Aby wejść do NATO, władze w Kijowie będą musiały zrezygnować nawet z samego Kijowa" - napisał w swoich mediach społecznościowych. Rosyjski polityk nie omieszkał również wspomnieć o Polsce.

Były prezydent Federacji Rosyjskiej w swoim wtorkowym wpisie donosi o "nowym pomyśle NATO". Dmitrij Miedwiediew po raz kolejny snuje publicznie zmyślone teorie, dezinformując opinię publiczną. "W biurze Sojuszu Północnoatlantyckiego pojawił się nowy pomysł dla Ukrainy: Ukraina będzie mogła przystąpić do NATO, jeśli odda sporne terytoria" - napisał na portalu X (dawny Twitter).

Zobacz wideo Statek wycieczkowy z Rosjanami przywitany protestem w gruzińskim porcie

Miedwiediew o oddaniu Lwowa Polsce. "Jeśli Polacy się zgodzą"

Jak dalej pisze były premier Rosji "wygląda to na interesujący pomysł". "Jedynym problemem jest to, że wszystkie - rzekomo - ich terytoria są wysoce sporne. Aby wejść do bloku, władze w Kijowie będą musiały zrezygnować nawet z samego Kijowa, stolicy starożytnej Rusi" - pisze Miedwiediew.

Rosyjski polityk stwierdza więc, że stolica Ukrainy powinna zostać przeniesiona do Lwowa. "To znaczy, jeśli Polacy zgodzą się zostawić Lwów fanom smalcu z kokainą" - napisał, nie wyjaśniając znaczenia swoich słów.

Miedwiediew zaatakował Polskę: "To państwo nie powinno istnieć".

Z kolei na początku maja Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że Polska "nie powinna istnieć". "Nie widzę żadnego sensu w utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych z Polską. To państwo dla nas nie powinno istnieć, dopóki są tam absolutni rusofobowie u władzy, a polscy najemnicy znajdują się na Ukrainie" - napisał na Twitterze, dodając, że "ci ostatni muszą być bezlitośnie eksterminowani jak śmierdzące szczury". Rosyjski polityk napisał ten post po decyzji miasta Warszawa o przejęciu kolejnego budynku należącego do Rosji, gdzie mieściła się szkoła średnia dla dzieci rosyjskich dyplomatów.

Niedługo po opublikowaniu, Twitter usunął wpis Miedwiediewa. "Twitter ugiął się pod rządami Departamentu Stanu i Ukraińców. Zrobił to samo, co kiedyś z Trumpem. Elon wyraźnie nie poradził sobie z tym zadaniem, niestety..." - stwierdził Miedwiediew, dodając, że Twitter "to tylko zagraniczna sieć społecznościowa działająca w interesie amerykańskiego establishmentu".

Więcej o: