Niż Hans uderzył w Skandynawię. W Norwegii częściowo zawaliła się tama na rzece Glomma. Spowodowały to obfite deszcze. A jak wygląda sytuacja w Szwecji? Zrelacjonowała nam to mieszkająca tam Polka.
- W czwartek wyszło słońce, wody odeszły, przynajmniej w Hjuvik, gdzie mieszkam. Fachowe źródła podają, że burza stopniowo słabnie, a ostrzeżenia związane z intensywnymi opadami deszczu są coraz mniej wyraźne na mapie zagrożeń ogłoszonej przez Szwedzki Instytut Meteorologiczny i Hydrologiczny (SMHI) - przekazała Kinga Piekarczyk w rozmowie z portalem Gazeta.pl. Jak dodaje, wciąż istnieje jednak pewne ryzyko powodzi w niektórych obszarach - władze ostrzegają przed powodziami wzdłuż rzek i dróg wodnych w południowym Norrland, środkowej Szwecji, Halland i zachodnich hrabstwach Kronoberg.
- W rezultacie burzy pojawiły się pewne utrudnienia w ruchu drogowym i kolejowym, zwłaszcza w okolicach Göteborga oraz na południowym obszarze Norrlandii. Główna droga E6 była zalana na odcinku Kållered (na południu od Göteborga) od wtorku, ale w czwartek rano Szwedzka Administracja Transportu poinformowała, że trasa wraca do ruchu. W tej chwili wiele pociągów między Göteborgiem a Falkenbergiem zostało odwołanych i to samo dotyczy pociągów między Varberg a Borås. Na stronie Västtrafik (takie szwedzkie MZA) można znaleźć informacje o ponad 100 utrudnieniach w ruchu. Poza tym nie kursują też pociągi m.in na linii Göteborg-Sztokholm, ale ponoć komunikacja zastępcza działa bardzo sprawnie - podkreśliła Kinga Piekarczyk i przekazała, że w czwartek SMHI nie ogłosiło już żadnych czerwonych alertów, jednak wciąż obowiązują pomarańczowe ostrzeżenia wzdłuż rzek i strumieni w niektórych częściach kraju. - W obszarach środkowej i południowo-zachodniej Szwecji obowiązują również żółte ostrzeżenia przed wzrostem poziomu wód. Chyba najgorzej było w miasteczku Åre, gdzie zniszczone jest mnóstwo domów i dróg - powiedziała rozmówczyni portalu Gazeta.pl, po czym dodała:
Poza tym ulewy spowodowały inne komplikacje, jak zanieczyszczenie wody pitnej, pojawienie się bakterii E.coli np. w kąpieliskach w okolicach Göteborga.
Na razie sytuacja związana z przerwaną tamą w Norwegii nie wpływa na Szwecję.