Departament Stanu opublikował na swojej stronie informację, że Victoria Nuland, która pełni obowiązki zastępczyni sekretarza USA przybyła do Niamey (Niger). Celem wizyty było przeprowadzenie rozmów z generałem Barmou i wspierającymi go pułkownikami z junty, która przeprowadziła zamach stanu w Nigrze i doprowadziła do obalenia rządów prezydenta tego kraju. Efekty spotkania przekazała Departamentowi Stanu za pośrednictwem telekonferencji.
Nuland przekazała, że urzędnicy junty odrzucili sugestie USA o przywróceniu demokracji i nie wyrazili zgody na spotkanie polityczki z obalonym przywódcą Nigru. Prezydent Mohamed Bazoum przebywa obecnie w areszcie domowym wraz z synem i żoną.
- Rozmowy były niezwykle szczere i momentami dość trudne, bo znowu naciskaliśmy na wynegocjowane rozwiązanie. Nie było łatwo uzyskać tam punktów wspólnych. Generałowie z junty są dość stanowczy w swoim poglądzie na temat tego, jak chcą postępować, co nie jest to zgodne z konstytucją Nigru, więc byliśmy bardzo szczerzy co do wyjaśnienia, o co toczy się tam gra - poinformowała zastępczyni sekretarza USA. Według doniesień Nuland, polityczka nie miała też okazji spotkać się z obecnym samozwańczym prezydentem, generałem Abdourahamanem Tianim.
Według doniesień Associated Press, junta wojskowa Nigru poprosiła o pomoc grupę Wagnera w razie wystąpienia interwencji obcych wojsk w tym kraju. Victoria Nuland została zapytana o doniesienia o rzekomym wsparciu junty ze strony najemników Prigożyna.
- Oczywiście poruszyłam temat Grupy Wagnera i zagrożenia wynikające z niej dla krajów, w których jest obecna, przypominając, że bezpieczeństwo pogarsza się, że prawa człowieka pogarszają się, gdy w dany obszar wchodzi grupa Wagnera. Nie powiedziałabym, że dowiedzieliśmy się znacznie więcej o ich myśleniu na tym froncie - oznajmiła i dodała, że odniosła wrażenie, że członkowie junty rozumieją ryzyko dla ich suwerenności w przypadku włączenia się do konfliktu wagnerowców.
Jak informowaliśmy w artykule wyżej, junta, która doprowadziła do zamachu stanu i obecnie sprawuje władzę w Nigrze, ogłosiła, że zamyka przestrzeń powietrzną kraju. Decyzja zapadła w reakcji na zapowiedzi interwencji wojskowej ze strony Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), która zagroziła, że wyśle wojsko do Nigru, jeżeli junta nie ustąpi. ECOWAS dała na decyzję siedem dni, a termin przywrócenia demokracji w Nigrze minął w niedzielę 6 sierpnia. Wśród krajów, które poparły ideę interwencji, znalazła się Francja.