Dramatyczna sytuacja w Słowenii. Premier apeluje o pomoc. "Byłem w szoku"

To największa klęska żywiołowa w historii niepodległej Słowenii - tak władze mówią o powodzi, z którą kraj zmaga się od ostatniego tygodnia. Pierwsze zacunki nt. strat mówią o kwocie pół miliarda euro. Szef rządu zaapelował o wsparcie działań lokalnych ratowników. - Słowenia zwróciła się o pomoc do krajów sąsiednich - powiedział Robert Golob.
Zobacz wideo "Kościół to moja przemocowa i dysfunkcyjna rodzina" ["Jesteśmy rodziną" - serial o LGBT+ w Polsce]

Powódź w Słowenii objęła znaczną część państwa - władze informują, że to dwie trzecie obszaru kraju. Sytuacja nie poprawia się, stąd apel premiera Słowenii do sąsiednich państw o pomoc. - Słowenia zwróciła się już o pomoc do krajów sąsiednich, również do ich wojsk, w miejscach, w których mogą nam pomóc, zwłaszcza w transportach śmigłowcowych - mówił Robert Golob. W swoich mediach społecznościowych szef rządu w Lublanie relacjonuje sytuację związaną z ewakuacją poszczególnych terenów Słowenii, którym zagraża wielka woda.

Słowenia zmaga się z powodziami: "Byłem w szoku". Premier apeluje o pomoc 

Premier Słowenii Robert Golob w niedzielę odwiedził między innymi gminy Loka, Radovljica i Medvoda. "Byłem w szoku. W szpitalu psychiatrycznym w Begunje woda zostawiła chaos, zniszczenie, pacjentów trzeba było przenieść, a szpital zamknięto. Pracownicy, zespoły interwencyjne i wolontariusze natychmiast zebrali się i usunęli 60 ton mułu i odpadów w ciągu dwóch dni. Udowadniamy, że w takich sytuacjach potrafimy sobie nawzajem pomagać i być solidarni" - napisał na Facebooku.

Wcześniej rząd Słowenii zwrócił się o pomoc do Unii Europejskiej. Aby kraj dostał pieniądze z Funduszu Solidarności, straty muszą wynieść więcej niż 310 milionów euro, ale według Lublany będą one znaczne wyższe.

Słowenia zmaga się z powodziami. Ewakuowano kolejnych mieszkańców z zagrożonych terenów

W niedzielę służby ewakuowały kolejnych kilkaset osób z zalanych terenów. W weekend w Słowenii deszcze nie ustawały, lokalnie wystąpiły również burze. Słoweńska Agencja Ochrony Środowiska ostrzega, że ze względu na dużą wilgotność gleby istnieje ryzyko osunięć ziemi w całym kraju. Tak stało się w miejscowości Dolnja Bistrica, gdzie z powodu zawalenia się wału ziemnego na rzece Mura ewakuowano pięćset osób. W mieście Czrna na Koroszkem w Karyntii mogą się osunąć okoliczne wzgórza, dlatego ratownicy przetransportowali 110 mieszkańców helikopterami w bezpieczne miejsce. Kolejnych 50 osób ewakuowano w ten sposób w rejonie Kamnika.

Wojskowe helikoptery służą też do przewożenia sprzętu i żywności dla odciętych od świata ludzi. W całej Słowenii kilka tysięcy gospodarstw nie ma prądu, a służby mają duży problem, aby dotrzeć do tych miejsc. Poziom wszystkich rzek ciągle rośnie. Wyjątkiem jest Sawa w gminie Litija, gdzie można było otworzyć ponownie most

Słowenia zmaga się z powodziami. "Największa klęska żywiołowa w historii"

"To największa klęska żywiołowa w najnowszej historii Słowenii, dotknęła dwie trzecie kraju" - mówił o skutkach powodzi premier kraju Robert Golob po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego jeszcze w ubiegłym tygodniu. Skala szkód szacowana jest na ponad pół miliarda euro. 

Powodzie i osunięcia ziemi spowodowane ulewnymi deszczami rozpoczęły się w czwartek. Pod wodą znalazły się duże obszary środkowej i północnej Słowenii, w których dostęp do wiosek został odcięty, a ruch drogowy wstrzymany. Do tej pory zginęły co najmniej trzy osoby - dwóch obywateli Holandii i jeden Słoweniec. 

Polska deklaruje wsparcie dla Słowenii

Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że Polska jest gotowa zapewnić wsparcie dla Słowenii. "Wstrząsające wiadomości ze Słowenii. W imieniu polskiego rządu pragnę wyrazić solidarność ze wszystkimi, których dotknęły skutki tragicznej powodzi. Polska jest gotowa, by zapewnić wsparcie naszym słoweńskim przyjaciołom" - napisał premier Mateusz Morawiecki w sobotę wieczorem na Twitterze.

Oznakowany transport Polskiego Czerwonego Krzyża z pomocą humanitarną wyruszył w niedzielę z Lublina do Słowenii. "Do dotkniętej powodziami i lawinami błotnymi Słowenii z naszych własnych zasobów wieziemy żywność o długim terminie przydatności oraz artykuły higieniczne - o łącznej wartości 0,5 mln zł. Transport zostanie przekazany w ręce Słoweńskiego Czerwonego Krzyża" - czytamy w wiadomości Polskiego Czerwonego Krzyża.

***

Więcej o: