W wojnie, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie, ważną bronią jest również dezinformacja. Materiały publikowane na stronach rosyjskich i ukraińskich często bywają trudne do zweryfikowania.
Doniesienia o wybuchach zaczęły najpierw napływać z Teodozji na południowo-wschodnim Krymie. Świadkowie informowali o licznych eksplozjach i pracy rosyjskiej obrony przeciwlotniczej, a także o dźwiękach dronów. Później w Noworosyjsku od strony Morza Czarnego rozległy się odgłosy wybuchów, po których słychać było kilka strzałów. Według doniesień świadków, z łodzi strzelano do drona wodnego. Dron miał się zapalić, po czym nastąpiła silna eksplozja - informuje Ukrinform, powołując się na doniesienia na Telegramie.
W mediach społecznościowych krąży także nagranie okrętu desantowego Oleniegorskij Gorniak, który miał zostać uszkodzony w trakcie ataku. Okręt miał się przechylić i zostać następnie odholowany do brzegu.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przekazało w piątek nad ranem, że w nocy "siły zbrojne Ukrainy próbowały zaatakować bazę morską w Noworosyjsku dwiema bezzałogowymi łodziami morskimi". "W trakcie odpierania ataku bezzałogowe łodzie zostały wizualnie wykryte i zniszczone ogniem ze standardowego uzbrojenia rosyjskich okrętów strzegących zewnętrznego nalotu na bazę morską" - dodano. "Nie było ofiar ani szkód. Wszystkie niezbędne służby specjalne są na miejscu. Jestem wdzięczny naszej armii za dobrze skoordynowaną pracę" - poinformował gubernator Kraju Krasnodarskiego Wieniamin Kondratiew.
Rosyjska agencja Interfax wskazuje, że Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego kontynuuje transport ropy z terminalu w pobliżu Noworosyjska do zacumowanych tam tankowców. Przekazano, że nie doszło do zniszczeń w infrastrukturze, choć jednocześnie "wprowadzono tymczasowy zakaz ruchu statków w porcie Noworosyjsk". Interfax przypomina, że rurociąg należący do konsorcjum łączy pola naftowe w Kazachstanie i rosyjskie na szelfie kaspijskim z terminalem w Noworosyjsku.