Unia Europejska zdecydowała ws. Białorusi. Kolejny pakiet sankcji wszedł w życie

Katarzyna Rochowicz
Unia Europejska wyraziła zgodę na kolejny pakiet sankcji wobec Białorusi. Nowe sankcje weszły w życie w kilka godzin po publikacji w urzędowym dzienniku. Dotyczą one głównie sfery militarnej. Kilkadziesiąt osób wpisano również na tzw. czarną listę w celu uniemożliwienia im wjazdu do krajów UE.

Jest ostateczna zgoda w Unii Europejskiej na kolejne sankcje wobec Białorusi. W czwartek 3 sierpnia zakończyła się procedura pisemna, żaden kraj nie zgłosił zastrzeżeń, a zatem ustalenia ambasadorów z ubiegłego tygodnia zostały zatwierdzone. Decyzja została opublikowana w unijnym Dzienniku Urzędowym i restrykcje weszły w życie. - Sankcje, które zostały zaakceptowane to przede wszystkim propozycje Polski - podkreślił przed kilkoma dniami ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką.

Zobacz wideo "Przestrzegam! Wagnerowcy mogą przebierać się za nielegalnych migrantów". Morawiecki przy granicy

Unia Europejska zdecydowała. Kolejny pakiet sankcji wobec Białorusi 

Na czarną listę z zakazem wjazdu do Unii i zamrożonymi majątkami w Europie zostało wpisanych kilkadziesiąt osób, a wśród nich "wszystkie osoby, które przyczyniły się do haniebnego skazania Pana Andrzeja Poczobuta" - powiedział Andrzej Sadoś, ambasador Polski przy Unii Europejskiej.

Oprócz czarnej listy są sankcje gospodarcze. - Chcielibyśmy znacznie więcej, ale to, co zostało przyjęte jest bardzo znaczące - dodał Sadoś. Jak poinformował, sankcjami zostały objęte wszystkie sektory bezpośrednio i pośrednio związane z funkcjonowaniem wojska, z produkcją amunicji, z dostawami broni, także produkty podwójnego zastosowania - do celów cywilnych i wojskowych. Chodzi o to, by nie dopuścić, by Rosja wykorzystała Białoruś do obchodzenia unijnych sankcji. W ramach nałożonych restrykcji jest też zakaz eksportu technologii i części używanych w sektorze lotniczym, w tym silników samolotowych. I co ważne - żadne dotychczasowe restrykcje wobec białoruskiego reżimu nie zostały złagodzone i białoruska sól potasowa nie została wykreślona z listy sankcyjnej.

Domagała się tego grupa krajów Europy Zachodniej na czele z Portugalią, tłumacząc to troską o bezpieczeństwo żywnościowe. Stanowczo protestowały Polska i Litwa i mówiły, że to uleganie rosyjskiej propagandzie. Ostatni raz Unia Europejska nałożyła sankcje na białoruski reżim rok temu.

Polski charge d’affaires wezwany przez białoruski MSZ

W czwartek również polski charge d’affaires Marcin Wojciechowski został wezwany przez białoruski MSZ, aby wyjaśnić dlaczego poinformowano, że białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Białoruscy urzędnicy wezwali do "dialogu dla deeskalacji nieprostej sytuacji we wzajemnych stosunkach". Stwierdzili też, że "wypowiedzi polskich urzędników na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej 1 sierpnia nie znalazły potwierdzenia".

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że dwa białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną w okolicy Białowieży. Mińsk zaprzeczył prawdziwości komunikatu polskiego MON i oświadczył, że naruszenia nie było. Władze w Mińsku przekonują, że śmigłowce były w odległości około dwóch kilometrów od granicy.

Jak przekazał polski MON w komunikacie, dwa śmigłowce realizowały szkolenie w pobliżu granicy. O szkoleniu strona białoruska informowała wcześniej stronę polską. W związku ze zdarzeniem szef polskiego MON Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe. O incydencie poinformowano NATO.

Więcej o: