Piosenki promujące przemoc wobec kobiet zakazane w Meksyku. Kary mogą dotknąć największe gwiazdy

Władze miasta Chihuahua w północnym Meksyku wydały zakaz wykonywania na żywo piosenek, które promują przemoc wobec kobiet. Wysokie grzywny mogą teraz dotknąć popularnych artystów w kraju, takich jak raperzy Peso Pluma czy Bad Bunny.

Władze meksykańskiego miasta Chihuahua ogłosiły wprowadzenie nowych przepisów 26 lipca. Wynika z nich, że artyści, którzy w tekstach swoich piosenek będą promować przemoc wobec kobiet, zostaną ukarani wysoki grzywnami - przekazał "The Guardian"

Zobacz wideo Statek wycieczkowy z Rosjanami przywitany protestem w gruzińskim porcie

Meksyk. Artyści będą ukarani za wykonywanie piosenek nawołujących do przemocy wobec kobiet

W Chihuahua według nowych przepisów muzycy nie będą mogli wykonywać piosenek, których teksty nawołują do seksualizacji kobiet czy ich uprzedmiotowienia. Maksymalna grzywna opiewa na kwotę 1,2 miliona meksykańskich pesos, co obecnie daje około 290 tys. złotych. Największy problem z nowymi przepisami mogą mieć jedne z najpopularniejszych gwiazd w Meksyku. "The Guardian" zwraca szczególnie uwagę na raperów Bad Bunny oraz Peso Pluma, którzy w swoich piosenkach mają wyrażać mizoginizm.

Patricia Ulate Radna z konserwatywnej Partii Akcji Narodowej (PAN) przekazała, że wprowadzone przepisy nie mają na celu atakowania żadnego konkretnego gatunku muzycznego. Będą dotyczyć wszystkich wykonawców, którzy będą występować w mieście. Powodem wprowadzenia przepisów jest narastająca przemoc wobec kobiet w Chihuahua. Środki pozyskane z grzywien zostaną przekazane na realizację programów poświęconych przemocy wobec kobiet - przekazała Patricia Ulate, cytowana przez "The Guardian".

Meksyk. Zrezygnowano także z muzyki promującej handel narkotykami

Kolejnym miastem, które wprowadziło ograniczenia, dotyczące tekstów wykonywanych piosenek jest meksykańskie Cancún. W maju br. rada miasta podjęła decyzję o zakazie wykonywania podczas imprez publicznych piosenek promujących handel narkotykami z gatunku "narcocorridos" - przekazał "The Guardian".

Lider restauratorów w Cancún, Juliio Villarreal przekazał, że ten rodzaj muzyki przyciąga osoby, które angażują się w nielegalne działania w mieście, dlatego w wielu restauracjach właściciele również jej nie promują. - Aby wyrazić nasze pełne poparcie dla tej decyzji, dawno temu zaprzestano puszczania jej w restauracjach. Przyciąga ona brutalnych ludzi, którzy zajmują się nielegalnymi biznesami - powiedział Juliio Villarreal, cytowany przez portal eleconomista.com.

Więcej o: