Łukaszenka i Prigożyn razem przeciw Putinowi? Dziennikarz: Wagnerowcy znów ruszą do Moskwy

Alaksandr Łukaszenka i Jewgienij Prigożyn wkrótce razem zadadzą Putinowi "cios w plecy" - twierdzi rosyjski dziennikarz i opozycjonista Igor Jakowienko. - Putin wyraźnie osłabł, a Łukaszenka może wesprzeć Grupę Wagnera w nowej kampanii przeciwko Moskwie - ocenił ekspert.

- W latach 90. poważnie mówiono o Alaksandrze Łukaszence jako przyszłym prezydencie Rosji. Ten pomysł miał poparcie, bo Łukaszenka był młody, energiczny i charyzmatyczny. (...) W pierwszych latach XXI wieku to brzmiało już jak absurd, ale teraz, kiedy Putin wyraźnie osłabł, Łukaszenka być może przypomni sobie, że miał kiedyś szanse w Rosji i będzie szukał wsparcia w Grupie Wagnera. Jestem pewien, że takie myśli nawiedzają teraz głowę Łukaszenki - stwierdził Igor Jakowienko w programie "Argument". Wypowiedź dziennikarza zacytowała ukraińska agencja Unian.

Zobacz wideo "Łukaszenka wydał dekret". Morawiecki zapewnia o bezpieczeństwie

Łukaszenka zada Putinowi "cios w plecy"? "Wagnerowcy czekają na moment"

Dziennikarz przewiduje, że wkrótce Władimir Putin może dostać "cios w plecy". - Łukaszenka może wesprzeć ludzi Jewgienija Prigożyna w nowej kampanii przeciwko Moskwie - uważa ekspert. - Myślę, że wagnerowcy poczekają na moment, kiedy w Rosji zaczną się poważne niepokoje społeczne, a Prigożyn będzie mógł powtórzyć marsz na Moskwę, tym razem z terytorium Białorusi... - wyjaśnił Jakowienko.

Wywiad Wielkiej Brytanii: Wagnerowcy na Białorusi są niemal bez ciężkiego sprzętu

Najemnicy z Grupy Wagnera przerzuceni na Białoruś po próbie buntu przeciwko władzom rosyjskim prawie nie mają ciężkiego sprzętu wojskowego - informuje ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Brytyjski wywiad zaznacza, że może to negatywnie wpłynąć na ich zdolności bojowe.

Według dostępnych informacji większość pojazdów przywiezionych przez najemników to ciężarówki i minibusy, a liczba bojowych pojazdów opancerzonych jest bardzo niewielka. "Pozostaje niejasne, co stało się z ciężkim sprzętem Wagnera używanym na Ukrainie; istnieje możliwość, że został zwrócony rosyjskiej armii" - napisano na Twitterze brytyjskiego MON.

Po nieudanym buncie Grupy Wagnera 23 i 24 czerwca przywódca wagnerowców Jewgienij Prigożyn i kierownik reżimu w Mińsku Alaksandr Łukaszenka porozumieli się w sprawie rozmieszczenia najemników na terytorium Republiki Białoruś.

W sobotę 29 lipca premier Mateusz Morawiecki poinformował, że około stu najemników z Grupy Wagnera wyruszyło w kierunku granicy z Polską, w okolice przesmyku suwalskiego.

Więcej o: