Według strony czeskiej Rosjanie naruszali obowiązujące porozumienia i wykorzystywali udostępnione im bezpłatnie działki i budynki w celach innych niż dyplomatyczne. Kwotę roszczeń naliczono od 2020 roku, kiedy Praga poinformowała Moskwę, że przestaje uznawać nieruchomości za część rosyjskiej misji dyplomatycznej.
Pozew, złożony przez podlegającą MSZ agencję rządową, trafił do sądu miejskiego w Pradze. - Zdecydowaliśmy się na ten krok, ponieważ na dotychczasowe wezwania przedsądowe nie otrzymaliśmy żadnej reakcji - przekazał minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavský.
W maju czeski rząd unieważnił decyzje dawnych komunistycznych władz pozwalające rosyjskiej dyplomacji na bezpłatne korzystanie z kilkudziesięciu nieruchomości, w tym budynków byłych konsulatów w Brnie i Karlowych Warach oraz kompleksu mieszkań w okolicy rosyjskiej ambasady w Pradze, które Rosjanie podnajmują osobom trzecim. - Unieważniliśmy decyzje rządu podjęte pod lufami rosyjskich czołgów - skomentował wtedy Martin Dvorzák, były wiceszef czeskiego MSZ, a obecnie minister do spraw europejskich.
Premier Czech Petr Fiala podkreślał wówczas, że Rosja nie reagowała na wezwania MSZ dotyczące uregulowania sytuacji. - W końcu, po kilkudziesięciu latach, dochodzimy do normalności. Oznacza to, że będziemy teraz domagać się od Rosji zapłaty najmu w standardowej dla podobnej nieruchomości w danym miejscu kwocie - powiedział szef czeskiego rządu. Obecnie w Ambasadzie Rosji w Pradze pracuje sześciu dyplomatów.