Od 8 do 12 lipca prowadzono poszukiwania 2,5-letniego Emile'a, który zaginął we Francji. Prokurator poinformował jednak o odwołaniu poszukiwań chłopca, aby przeanalizować wszystkie zebrane do tej pory dowody. Powodem tej decyzji był też wiek dziecka, jego kondycja, a także brak dostępu do wody oraz jedzenia. Jak się okazuje, teraz ponownie wznowiono akcję poszukiwawczą.
23 lipca po południu w okolicach Haut Vernet wznowiono poszukiwania 2,5-letniego Emile'a, który zaginął na początku lipca. Portal Le Parisien poinformował, że do akcji poszukiwawczej wykorzystano drony, które patrolują okolicę dniem i nocą. Śledczym pomagają również psy tropiące, wyspecjalizowane w odnajdywaniu ludzkich szczątków - przekazał portal.
Obecnie osoby, które chcą wjechać do Vernet, muszą przejść specjalną kontrolę. - Żadna hipoteza nie jest wykluczona - przekazał Jean-Luc Blanchon, miejscowy prokurator, cytowany przez "Le Parisien". Poszukiwania dziecka, według informacji przekazanych przez gazetę "L'Indépendant", powinny potrwać do 29 lipca.
Chłopiec był widziany po raz ostatni 8 lipca, około godz.17:15. Przebywał wówczas pod opieką dziadków w Vernet w departamencie Alpy Górnej Prowansji. Chłopiec miał bawić się w ogrodzie, a opiekunowie szykowali się na wycieczkę. Po pewnym czasie dziadkowie spostrzegli, że chłopca nie ma i zaalarmowali służby. Według zeznań świadków Emilie miał być widziany, jak spacerował jedną z uliczek w mieście, z kolei inny ze świadków zeznał, że widział chłopca w innej części Vernet, kiedy bawił się z dziećmi - poinformowało radio France Bleu.